Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

"Rozpad strefy euro i panika na rynkach są mało prawdopodobne"

0
Podziel się:

Valentijn van Nieuwenhuijzen, główny strateg globalnego funduszu inwestycyjnego ocenia, jak rynki finansowe mogą zareagować na wyniki referendum w Grecji.

"Rozpad strefy euro i panika na rynkach są mało prawdopodobne"
(NN Investment Partners)

- Nie będzie długiej paniki, ale trzeba się będzie liczyć z dużą zmiennością na rynkach przez tydzień czy dwa. Może to stanowić dobrą okazję do wejścia na rynek, bo nie zakładam, by sytuacja Grecji miała znacząco wpłynąć na wzrost gospodarczy w Europie czy USA - ocenia w rozmowie z Money.pl Valentijn van Nieuwenhuijzen, główny strateg globalnego funduszu NN Investment Partners, zapytany o reakcję inwestorów, jeżeli Grecja wyjdzie ze strefy euro. Według niego kluczowe dla rynków finansowych będą wyniki niedzielnego referendum w Grecji.

Łukasz Pałka, Money.pl: Jakie realne znaczenie dla rynków finansowych ma obecny kryzys w Grecji?

*Valentijn van Nieuwenhuijzen, główny strateg NN Investment Partners: *Sprawa Grecji jest oczywiście ważna dla rynków finansowych, co najlepiej widać po kilkuprocentowych wahaniach w ostatnich tygodniach. Niemniej jednak rozpad strefy euro i panika na rynkach są mało prawdopodobne.

Grecja zawsze była niewielkim członkiem strefy euro. Jednak trzy, cztery lata temu obecna sytuacja mogłaby spowodować o wiele większe zamieszanie. Wówczas, przy ogólnej słabości systemu finansowego w Europie grecki kryzys mógł szybko "zarazić" inne kraje południa Europy. To oznaczałoby poważne zagrożenie np. wyjścia Włoch ze strefy euro, co z kolei pociągnęłoby za sobą łańcuch wydarzeń na rynkach, trudny do kontrolowania przez banki centralne.

Co się od tamtego czasu zmieniło?

Najważniejsze są dwie zmiany. Po pierwsze, praktycznie żaden grecki dług nie jest już obecny w sektorze prywatnym, czyli w firmach działających na rynku finansowym. Grecja ma długi wobec państw i instytucji takich jak Europejski Bank Centralny czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Po drugie, ochrona instytucjonalna rynków finansowych w Europie jest dziś znacznie większa, niż była kilka lat temu.

Grecki rząd nie spłacił 1,6 miliarda euro wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego i faktycznie kraj zbankrutował. Co to oznacza dla strefy euro?

Przede wszystkim bardzo trudną sytuację dla samej Grecji. Można ją porównać do załamania gospodarczego w Argentynie, które doprowadziło do poważnego kryzysu walutowego. Jeżeli chodzi o Grecję, to oceniam, że w dłuższej perspektywie pojawi się wzrost, ale sytuacja w najbliższych latach będzie fatalna.

Wiele zależy teraz od wyników niedzielnego referendum. Rynkom może ono przynieść okres dłuższej niepewności. Zakładam jednak, że jeżeli sytuacja na rynku obligacji się pogorszy, to Europejski Bank Centralny będzie starał się złagodzić jej skutki.

Grecja opuści strefę euro?

To możliwe, ale wciąż oceniam prawdopodobieństwo takiego zdarzenia na mniej niż 50 procent. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma prawnej możliwości wyrzucenia Grecji ze strefy euro.

Bardziej prawdopodobne wydaje się więc bankructwo w ramach unii walutowej. Instytucje unijne mają narzędzia, by utrudnić życie Grecji, np. gdyby EBC zatrzymał proces dokapitalizowania greckich banków. Wówczas jedyną możliwością byłoby dokapitalizowanie ich nową walutą. A taki krok oznaczałby, że Grecja jednak wychodzi ze strefy euro.

Takie działania byłyby zapewne bardzo kontrowersyjne, zwłaszcza w kontekście społecznym. Już teraz widzimy tysiące ludzi demonstrujących na greckich ulicach.

To prawda. Smutny wniosek jest taki, że wśród europejskich liderów istnieje konflikt w tej sprawie oraz że do tej pory nie znaleźli kompromisu, który pogodziłby interesy wierzycieli i obywateli Grecji.

Na rynku finansowym trzeba jednak myśleć o tym, co się stanie, a nie o tym, co powinno się stać. A rzeczywistość jest taka, że relacje Grecji z wierzycielami bardzo się pogorszyły, mamy do czynienia z kompletnym brakiem zaufania, co utrudnia zawarcie jakiegokolwiek porozumienia.

Konsekwencją jest to, że jeszcze bardziej cierpią ludzie, którzy i tak doświadczają już ponad 20-procentowego bezrobocia. Z kolei wierzyciele uznają, że Grecja nie jest dla nich wiarygodnym partnerem do rozmów.

To oznacza, że rząd Aleksisa Ciprasa ustąpi?

Wiele zależy od wyników referendum. Jeżeli Grecy na pytanie zastosowanie się do wytycznych wierzycieli odpowiedzą "tak", to prawdopodobieństwo ustąpienia rządu oceniam jako wysokie. Przy czym zaznaczam, że w przypadku Grecji sytuacja zmienia się z dnia na dzień.

Z kolei sam wynik referendum zależy od tego, kogo Grecy obwinią za swoją niedolę. Jeżeli zgodzą się z premierem i obwinią EBC za to, że zamknięto im banki, to Cipras wygra. Jeżeli zaś obwinią Ciprasa za to, że nie mogą wypłacać więcej niż 60 euro, a do tego zdadzą sobie sprawę z tego, że nie proponuje im nic w zamian, to przegra.

Referendum z punktu widzenia greckiego rządu jest organizowane zbyt późno. Ludzie widzą, jaka przyszłość ich czeka, jeżeli rząd nie porozumie się z wierzycielami.

Czy sytuacja w Grecji zmienia cokolwiek w prognozie dla rynków przedstawionej przez pana na początku roku?

Ostatnie miesiące pokazały, że ryzyko dla rynków jest wyższe niż było. Z drugiej strony dane gospodarcze z Europy pozytywnie zaskakują. Ciągle nie wiemy jednak, jaki będzie wynik referendum. Jeżeli Grecy zagłosują na "nie", wówczas będzie trzeba zachować większą ostrożność.

Ewentualny Grexit spowoduje panikę na rynkach finansowych?

Nie będzie długiej paniki, ale trzeba się będzie liczyć z dużą zmiennością na rynkach przez tydzień czy dwa. Może to stanowić dobrą okazję do wejścia na rynek, bo nie zakładam, by sytuacja Grecji miała znacząco wpłynąć na wzrost gospodarczy w Europie czy USA.

Czy przez grecki kryzys bank centralny USA może opóźnić podwyżkę stóp procentowych? Obecnie większość obserwatorów rynku zakłada, że będzie ona miała miejsce we wrześniu.

Na razie niepewność na rynku nie jest tak duża, by Fed miał zmienić zdanie. Ale istnieje ryzyko, że Grecy powiedzą "nie" w referendum i wówczas ta niepewność przeciągnie się przez kolejnych kilka tygodni. Wtedy można by wziąć pod uwagę scenariusz opóźnienia podwyżki stóp w USA. Tak więc prawdopodobieństwo oceniam jako małe, ale może ono wzrosnąć, gdy poznamy wyniki referendum.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)