Analiza amerykańskiego banku centralnego twierdzi, że gospodarka radzi sobie coraz lepiej. Według nich poprawa sytuacji byłaby jednak znacznie większa, gdyby nie ciężka zima.
To właśnie w obfitych opadach śniegu analitycy dostrzegają źródło bardzo małej poprawy w wydatkach konsumenckich. Amerykanie przez zimno i zaspy po prostu rzadziej chodzili na zakupy.
Jednocześnie w bardzo trudnej sytuacji pozostaje rynek pracy, na którym też odnotowano niewielkie zmiany. Dobrze za to jest w produkcji. Branże takie jak hi-tech, motoryzacja czy metalurgia radzą sobie wyraźnie lepiej.
Ten optymizm stawia jednak pod znakiem zapytania fakt,że amerykańskie banki nadal nie nauczyły się ostrożności w inwestowaniu. Banki wciąż dokonują nadmiernie ryzykownych operacji, a zapowiadana reforma sektora finansowego nie może doczekać się realizacji.
Taki wniosek wynika z raportu przygotowanego na zamówienie Instytutu Roosevelta, kierowanego przez laureata Nagrody Nobla z ekonomii, Josepha Stieglitza.
Autorzy ostrzegają, że banki nadal używają pożyczonych pieniędzy do ryzykownych operacji, aby można było wypłacić wysokie dywidendy akcjonariuszom i premie dla kierownictwa. Dalej liczą, że w razie strat znowu zostaną uratowane z budżetu państwa.