Cztery kraje unijne - Bułgaria, Rumunia, Węgry i Austria - oraz Turcja podpisały w Ankarze umowę w sprawie budowy gazociągu Nabucco, który ma zmniejszyć zależność UE od Rosji.
W stolicy Turcji dokument podpisali szefowie rządów tych państw: Sergej Staniszew, Emil Boc, Gordon Bajnai, Werner Faymann oraz gospodarz Recep Tayyip Erdogan.
(na zdjęciu od lewej: Werner Feymann, Sergey Stanishev, Tayyip Erdogan, Jose Manuel Barosso i Emil Boc)
Obecność przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso miała podkreślić znaczenie projektu, popieranego także przez USA, dla Unii Europejskiej.
Wśród zaproszonych gości byli ponadto premier Iraku Nuri al-Maliki i gruziński prezydent Micheil Saakaszwili, a także przedstawiciel Azerbejdżanu i specjalny amerykański wysłannik ds. surowców w regionie euroazjatyckim Richard Morningstar.
ZOBACZ TAKŻE:
Gruzja razem z Irakiem, a także z Syrią, jest jednym z możliwych punktów tranzytowych w tej inwestycji, której koszt szacowany jest na 7,9 mld euro.
Przed podpisaniem Erdogan zaznaczył, że podpisanie umowy _ nie oznacza zakończenia pracy, a wręcz przeciwnie _.
_ - Nabucco zapewni bezpieczeństwo energetyczne Turcji, Południowo-Wschodniej Europie i Europie Środkowej. Jest zatem prawdziwie europejskim projektem _ - podkreślił Barroso.
Nabucco to projekt międzynarodowego konsorcjum z siedzibą w Wiedniu. Ma on od 2014 roku transportować gaz z rejonu Morza Kaspijskiego, Bliskiego Wschodu oraz Azji Środkowej, zmniejszając zależność Europy od surowca z Rosji.
Planowana długość magistrali to 3,3 tys. kilometrów. Za konkurencję dla tego przedsięwzięcia uważany jest rosyjski gazociąg South Stream, który ma dostarczać do Europy gaz z Rosji, biegnąc pod dnie Morza Czarnego, a potem przez kraje Europy Południowej.
Jednym z głównych dostawców dla Nabucco ma być Azerbejdżan. W poniedziałek gotowość dostarczania surowca zgłosiły Irak, Egipt i Syria, a w piątek wolę taką zadeklarował dysponujący dużymi złożami Turkmenistan. Trwa oczekiwanie na porozumienia z takimi krajami, jak Kazachstan czy Uzbekistan.
Stany Zjednoczone, które popierają budowę, nie mają nic przeciwko zaangażowaniu Rosji, ale uważają, że Iran powinien być wykluczony, dopóki nie poprawi stosunków z Zachodem.
Rosja dostarcza ponad jedną czwartą europejskiego gazu, z czego 80 proc. przez Ukrainę.