Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

PiS zapowiada wcześniejsze emerytury. Ekspert: prędzej skorzysta dyrektor niż jego pracownik

60
Podziel się:

PiS ogłosiło, że jeśli wygra wybory, to w kolejnej kadencji wprowadzi emerytury stażowe. Ekspert ostrzega: jeśli założenia tego pomysłu będą takie, jak innych projektów w tej sprawie, skorzystają na tym niekoniecznie ci, którzy faktycznie są przepracowani i chcą już zakończyć aktywność zawodową.

PiS zapowiada wcześniejsze emerytury. Ekspert: prędzej skorzysta dyrektor niż jego pracownik
Wprowadzenie emerytur stażowych zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński podczas sobotniej konwencji (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

– W porozumieniach sierpniowych (z 1980 roku - przyp. red.) była mowa o stażowych emeryturach. Długo to trwało, bo już 43 lata minęły od podpisania tych porozumień, ale dziś mogę już powiedzieć z radością: 38 lat dla kobiet, 43 lata dla mężczyzn ogłosił na sobotniej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Końskich Jarosław Kaczyński. Takie rozwiązanie ma się pojawić w polskim systemie, jeśli PiS wygra wybory.

Wiceminister finansów Artur Soboń w czwartkowej rozmowie z "Faktem" ocenił, że ze zmian będzie mogło skorzystać 100 tys. Polaków. Szczegóły pomysłu nie są jeszcze znane. Serwis Prawo.pl zwraca natomiast uwagę uwagę na słowa minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg z wywiadu dla serwisu i.pl. - Jak zapisaliśmy w naszym programie wyborczym, na największym poziomie ogólności mają one (emerytury stażowe - przyp. red.) objąć kobiety, które przepracowały 38 lat oraz mężczyzn, którzy przepracowali 43 lata. W obu przypadkach okresy te muszą być oskładkowane. Zakładamy tutaj, że w wyniku odprowadzanych składek osoby takie mają prawo do minimalnej emerytury – mówiła Marlena Maląg.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chaos po decyzji RPP. "Mamy stagflację. Najgorsza rzecz w gospodarce"

Pytana o to, czy okres studiów będzie się wliczał do emerytury stażowej, odpowiedziała, że nie chciałaby na razie omawiać, jak dokładnie będzie wyglądała ustawa.

Dyrektor dostanie, pracownik nie?

Dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego, autor pierwszej prawno-naukowej analizy problematyki emerytur stażowych od czasu reformy emerytalnej, komentuje w rozmowie z Prawo.pl, że "wszystkie dotychczasowe projekty dotyczące emerytur stażowych są opatrzone tymi samymi wadami, które powinny je zdyskwalifikować z dalszego procedowania, a najnowsza zapowiedź prowadzi do wniosku, że ta propozycja nie będzie rewolucyjna".

- Rządzący próbują lepić świadczenie dla spracowanych na tzw. ogólnym stażu emerytalnym, który się do tego nie nadaje, bo emerytura powszechna ma być dla każdego, a stażówki dla osób szczególnie spracowanych - ocenia.

- Zaproponowanie w sobotę tak długiego stażu oznacza, że by ktokolwiek dostał emeryturę stażową, konieczne będzie bardzo szerokie ujęcie katalogów stażu, co zarazem wykluczy precyzyjny dobór beneficjentów. W efekcie na takie świadczenie będzie mógł się załapać przede wszystkim dyrektor zakładu pracy, a niekoniecznie jego robotnik, a zwłaszcza robotnica, która będzie miała problem ze zgromadzeniem odpowiedniej wysokości składek - komentuje Tomasz Lasocki.

Kwota świadczenia mocno w dół

Ekspert zwraca też uwagę, że osoba, która przejdzie na emeryturę pięć lat wcześniej niż wynosi powszechny wiek emerytalny (obecnie jest to 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn), będzie miała emeryturę niższą średnio o jedną trzecią, niż gdyby poczekała do wieku emerytalnego. Jego zdaniem wpływ na wysokość świadczeń będzie też miał cykl gospodarczy. - Dla jednych roczników ubytek wyniesie niecałą jedną czwartą emerytury powszechnej, podczas gdy dla innych niemal połowę. Będzie można zatem mówić o swoistej klątwie daty urodzenia - twierdzi Tomasz Lasocki w rozmowie z Prawo.pl.

Na ten problem zwracał też uwagę w rozmowie z money.pl prof. Paweł Wojciechowski, były główny ekonomista ZUS. - Osoby, które przejdą na emeryturę o trzy lata wcześniej, będą mieć emeryturę o ok. 45 proc. niższą, niż gdyby poczekały do osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego - wyliczał w poniedziałek Wojciechowski.

Z kolei prof. Robert Gwiazdowski, były szef rady nadzorczej ZUS, podkreślał, że nowe rozwiązanie nie zmieni najważniejszego. - Istnieje ryzyko, że emerytury stażowe będą głodowe. Tak jak wszystkie inne. Taki system w Polsce sobie stworzyliśmy - mówi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
emerytury
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(60)
rozczarowana
8 miesięcy temu
Obiecanie nie boli. Prezydent też obiecywał. Tak naprawdę dla osób pracujących 50 plus , jeszcze nie seniorzy i bez małych dzieci , nie ma programu, oprócz zachęty lub straszenia niskim świadczeniem, że maja pracować jak najdłużej.
Inka
8 miesięcy temu
Mnie to jest totalnie obojętne czy LEWICA czy inna partia rządząca da mi emeryturę po 35 latach składkowych i nieskładkowych. Przy aktualnym rozdawnictwie sprawdzam tylko czy ja też dostanę bo na razie na te prezenty muszę zarabiać a już mi się nie chce
Jaś
9 miesięcy temu
Jakoś od wpisów lewicy się tutaj aż roi, czy aby to oni na piedestale swoich priorytetów w miejsce zabiegania o interesy klasy robotniczej przypadkiem nie umieścili hołdowania tęczowej fladze. Czy to oni w ramach aborcji chcą decydować o życiu nienarodzonych chociaż sami się już narodzili, czy to oni chcą rozdawać pieniądze które wygospodarowali inni w zamian za zaszczyty społeczne. Nie wiem więc pytam???
ilopna
9 miesięcy temu
pis juz zakpił kobiety wyeliminował tylko lata składek sie liczą wiec zostało podniesc limit kwotowy i stażowe mamy niedostępne dla ludzi tylko dla dyrekotów co bedą mieli duży kapital moj głos idzie na lewice tam godne sa po 35 laatch składek
witek
9 miesięcy temu
wiarygodnosc pisu jest zerowa tak wiec nie czekam na potwierdzenia kłamstw tylko oddam głos na lewice gdzie nie oszukają mnie i wprowadza godne stażowe po 35 40 latach składek niezależnie od wieku
...
Następna strona