WIG 20 stracił ponad pół procent, ale ostateczne udało mu się utrzymać powyżej 2900 punktów. Nieco lepiej wypadł mWIG40, które zakończyły dzień na 0,2 proc. minusie, a sWIG80 w ostateczności wyszedł na niewielki plus.
Zdecydowanym antybohaterem dzisiejszej sesji były papiery TPSA, które potaniały ponad cztery procent. To efekt wyraźnie gorszych od oczekiwań analityków wyników finansowych narodowego operatora telekomunikacyjnego pierwszym kwartale. Spółka na czysto zarobiła 189 mln zł, czyli mniej o 70 mln zł niż prognozowano i o 96 mln zł niż przed rokiem.
Natomiast pozytywnym bohaterem dzisiejszego handlu w warszawie był CEZ. Akcje czeskiego giganta energetycznego podrożały o ponad cztery procent. Duży wpływ na tak znaczny wzrost miała informacja, że spółka ma już w 87 procenta zakontraktowany odbiór energii w 2012 roku.
Inwestorzy z GPW nie dostali też zachęty do kupowania akcji zza Oceanu. Pomimo że kolejne spółki notowane na nowojorskiej giełdzie pozytywnie zaskakują swoimi wynikami w pierwszym kwartale (tym razem m.in. General Electric i DuPont), to przed mocniejszym wzrostem indeksów w pierwszej fazie handlu powstrzymuje wyższa niż się spodziewano liczba osób, które w ubiegłym tygodniu złożyły podanie o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 396 tys. a było 403 tys.) oraz bardzo wyraźnie niższe od prognoz nastroje wśród amerykańskich przedsiębiorców. Indeks je mierzący wyniósł 18 punktów, a oczekiwano 37 punktów.
Spadki na dzisiejszej sesji miały też podłoże w obawach inwestorów, że nie będą oni mieli możliwości zareagowania na sytuację na giełdach amerykańskich w poniedziałek. GPW w drugi dzień świąt nie pracuje w przeciwieństwie do Wall Street.
Krótszy przedświąteczny tydzień okazał się dla inwestorów jednak pełen wrażeń. Po przecenie na rynkach akcji w poniedziałek, gdy po informacji, że agencja ratingowa S&P rozważa obniżenie ratingu dla USA indeksy w Warszawie straciły ponad półtora procent, a w USA zakończyły dzień na ponad jednoprocentowym minusie, w kolejnych dniach indeksy odrabiały starty. Największa w tym zasługa amerykańskich firm, które w większości bardzo pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Dzięki temu w środę Dow Jones wspiął się na najwyższy poziom od prawie trzech lat, a S&P i Nasdaq nie wiele do tego zabrakło.