Początek sesji na GPW w Warszawie przyniósł lekkie odreagowanie spadków. W ciągu dwóch dni indeks WIG20 stracił bowiem 4,6 proc. Tym razem udało mu się lekko wybić do góry. Niestety nie trwało to zbyt długo, choć inwestorzy próbowali nieśmiało bronić się przed pikowaniem w dół.
O godzinie 14:38 indeks WIG20 niestety obniżył swój lot i znalazł się poniżej 2700 pkt i podobnie jak WIG oba wskaźniki są już poniżej dołków ze stycznia tego roku.
Otwarcie rynków akcji w USA nie pozostawiało nam złudzeń, że do końca sesji nie uda się krajowym indeksom wyjść na plus. W Europie sytuacja również nie wyglądałą zbyt różowo - brytyjski FTSE oraz niemiecki DAX straciły dziś ponad 1,5 procent. Należy jednak zauważyć, że ponownie jak wczoraj nasza giełda jest jedną ze słabszych w regionie.
Po przebiciu ważnych poziomów indeks WIG20 i WIG prawdopodobnie będą dalej traciły na wartości. Jedynie bardzo silny impuls może tą niekorzystną sytuację zmienić. Na razie na horyzoncie widać jedynie ciemne chmury.
Ostatecznie WIG20 stracił 2,2 proc. na wartości przy obrotach 821 mln złotych. Nieco mniej stracił WIG - 1,86 procent. Obroty na całym rynku wyniosły 1,1 mld złotych.
ZOBACZ TAKŻE: