Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Nie tylko Pfizer jest blisko. Wyścig firm po szczepionkę na COVID-19 trwa [GRAFIKA]

52
Podziel się:

Euforia to mało powiedziane. Po wiadomości, że szczepionka przeciwko koronawirusowi od firmy Pfizer jest coraz bardziej realna, politycy i inwestorzy na całym świecie uwierzyli w normalność na wyciągniecie ręki. Firm badających potencjalne preparaty na wirusa jest jednak o wiele więcej, bo potrzebujemy o wiele więcej szczepionek. - Wyścig się jeszcze nie skończył. Trwa w najlepsze - mówi prof. Włodzimierz Gut.

Nie tylko Pfizer jest blisko. Wyścig firm po szczepionkę na COVID-19 trwa [GRAFIKA]
Premier Mateusz Morawiecki liczy na 20 mln szczepionek w ciągu kilku miesięcy (KPRM, Krystian Maj)

- To wielki dzień dla nauki. To wielki dzień dla ludzkości - powiedział dr Albert Bourla, dyrektor generalny firmy Pfizer. Wspólnie z zespołem BioNTech pracuje nad szczepionką na koronawirusa.

Nie jest to jednak jedyna firma, która pracuje nad szczepionką na koronawirusa. I nie jest to jedyna firma, która w najbliższym czasie może przedstawiać dobre informacje.

Zobacz także: Szczepionka na COVID coraz bliżej. Kasjerzy powinni dostać w pierwszej kolejności?

- Z ogłaszaniem końca epidemii trzeba się jeszcze powstrzymać. To byłoby zbyt piękne, gdyby było prawdziwe - mówi money.pl wirusolog prof. Włodzimierz Gut. - Wyścig po szczepionkę wcale nie skończył się wczoraj. Ten wyścig trwa, choć faktycznie wchodzi w decydującą fazę - dodaje.

Podobnego zdania jest prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego. On z kolei zwraca uwagę, że na razie mamy optymistyczne informacje z firmy, ale nie poznaliśmy pełnych wyników badań dotyczących bezpieczeństwa szczepionki. A te będą kluczowe przy jej zatwierdzaniu. Jak zwraca uwagę, wciąż czekają nas trudne miesiące walki z wirusem. Jak mówi, "ta informacja w tym sezonie chorobowym jeszcze nic nie zmienia".

Światowa Organizacja Zdrowia wylicza, że w fazie testów klinicznych (na różnym etapie zaawansowania) jest w tej chwili kilkadziesiąt preparatów. 3 listopada WHO wskazywało na 47 kandydatów walczących już o dopuszczenie szczepionki do użycia. Te preparaty dostają już ludzie. Raz są to większe, raz mniejsze grupy kontrolne.

Kolejne 117 preparatów przechodzi etap przedkliniczny. W tym wypadku badania są prowadzone pod mikroskopem lub jeszcze na zwierzętach.

- To nie jest wyścig tylko i wyłącznie o pieniądze, choć oczywiście i one się pojawiają. Szczepionki nie będą za darmo, choć nie sądzę, by ktokolwiek narzucał gigantyczne marże. To spotkałoby się z bardzo zdecydowaną reakcją. Wyścig firm trwa, bo dla nich liczy się też prestiż, bezpieczeństwo i pewność. Dlatego po informacjach od jednej firmy nikt nie odkłada rękawic, a pracuje nad swoją technologią. I to dobrze. Im więcej preparatów będziemy mieć do wyboru, tym lepiej dla nasz wszystkich - mówi prof. Gut.

Jak wskazują eksperci, w ostatniej fazie badań jest w tej chwili tylko 11 preparatów. I oczywiście, to etap, w którym znalazła się też szczepionka Pfizera. Identyczny typ szczepionki chce oferować również firma Moderna. I co ważne, ostatni etap badań rozpoczęła w tym samym okresie co Pfizer (czyli 28 lipca). Ma już też umowy na 100 mln szczepionek dla USA, ale również kontrakty z Kanadą, Katarem i Japonią.

Główni gracze coraz bliżej

Analitycy branży biotechnologicznej z brytyjskiego banku Barclays wskazują, że głównych graczy na rynku jest w tej chwili pięciu. Jest to właśnie Pfizer i Moderna, ale również AstraZeneca, Johnson & Johnson oraz Novavax. I te kolejne firmy też zbliżają się do podawania wyników.

AstraZeneca zaczęła ostatni etap badań pod koniec sierpnia, J&J i Novavax pod koniec września. I wszystkie wspomniane firmy są już na trzecim etapie badań klinicznych. To niezwykle istotne.

Badania nad szczepionkami składają się z dwóch głównych etapów i aż trzech pośrednich. Zaczyna się od testów przedklinicznych. Na tym etapie naukowcy sprawdzają, jak na ich pomysł reagują komórki pod mikroskopem.

Później preparat jest testowany na zwierzętach, a trafia np. do myszy. Tego elementu nie da się pominąć. Testy na zwierzętach są mocno związane z branżą farmaceutyczną. Później preparat trafia do badań klinicznych, które składają się najczęściej z trzech faz. Faza pierwszą można określić próbą bezpieczeństwa - szczepionka podawana jest wąskiej grupie pacjentów. Tutaj test dotyczy kilkudziesięciu osób. I to tutaj szuka się potwierdzenia, że preparat działa na system immunologiczny człowieka.

Druga faza to rozszerzone badania - powiększa się grupę osób, która dostaje szczepionkę. I znów obserwuje reakcje oraz działanie. W tym wypadku preparat dostaje już kilkaset osób. Trzecia faza to najważniejsze próby efektywności. Preparat trafia do tysięcy osób.

Pfizer przeprowadza ten etap na grupie ponad 40 tys. osób. Moderna testuje kolejne 30 tys. AstraZeneca, również 30 tys., a J&J i Novavax kolejne 70 tys. A to oznacza, że tylko te pięć dużych firm bada działanie szczepionek na grupie blisko 200 tys. osób.

Po tym następuje zwykle przyznanie odpowiedniej zgody przez krajowych i międzynarodowych regulatorów. Możliwa jest też wczesna lub ograniczona zgoda - z takiej drogi skorzystały Chiny i Rosja, by szczepionki już podawać.

Kolejne fazy badań trwają

Na tym jednak lista firm tworząca szczepionki się nie kończy. Na etapie drugim badań jest np. Zydus Cadila, czyli indyjska firma medyczna. W tym wypadku firma chce podawać szczepionkę w formie plastra naklejanego na skórę, a nie wstrzykiwanej substancji. Ostatnia faza testów najprawdopodobniej rozpocznie się jeszcze w tym roku.

W tym samym czasie na ostatni etap badań powinna wejść firma CureVac. To firma z Niemiec, którą do USA chciał ściągnąć prezydent Donald Trump. Naukowcy się nie przenieśli i w ciągu najbliższych miesięcy również mają wejść na ostatnią prostą badań.

Nad szczepionką pracują także np. japońska firma AnGes, amerykańskie firmy Arcturus Therapeutics lub Inovio czy koreański Genexine.

I warto dodać, że na rynku na pewno pojawi się więcej szczepionek. Dlaczego? Bo zaszczepienie całego świata trwałoby po prostu za długo. Gdyby na rynku był tylko preparat np. firmy Pfizer, to potrzebne byłoby niemal 10 lat, by zaszczepić każdego mieszkańca świata.

- Chcemy mieć co najmniej dwadzieścia kilka milionów szczepionek i dostaniemy je w tym samym czasie, jak inne kraje - mówił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

To oznacza, że w pierwszej fazie zaszczepić się może 10 mln osób. Mają to być seniorzy i przedstawiciele służb medycznych.

Wiadomo jednak też, że różne szczepionki wymagają różnych form transportu i przechowywania. Ta ogłoszona przez Pfizer potrzebuje temperatury niemal -80 stopni Celsjusza. Dziś firma pracuje nie tylko nad szczepionką, ale całym systemem dystrybucji i przechowywania. Nie każdy preparat wymaga takiej procedury (bo jest tworzony w innej technologii).

- I właśnie dlatego im więcej firm pracuje nad preparatem, i im więcej firm robi to skutecznie, tym lepiej - mówi prof. Gut.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(52)
Mn
4 lata temu
Jakim sposobem? Kliknęłam enter w komentarzu i już miałam 3 łapki w dół .Nie to nie kanał dla mnie
olo
4 lata temu
Powiedzcie ludziom prawdę ,że każda szczepionka jest dla ludzi zdrowych a nie już chorych . Szczepionka nie wyleczy już chorych .Podana w trakcie choroby może doprowadzić do jeszcze większych powikłań. To co się dzieje obecnie w mediach i te wypowiedzi Morawieckiego i innych politykierów to czysta propaganda i szum medialny.
Olaboga
4 lata temu
Gdy rząd zaszczepi się się wszystkimi szczepionkami zapewni sobie nieśmiertelność. Tylko dlaczego za nasze pieniądze ?
la2014
4 lata temu
Pominięto szczepionkę rosyjską Sputnik 5 najbardziej zaawansowaną technicznie i najbliższą końca 3- ciej fazy badań.
Pawel38
4 lata temu
Po co szczepionka jak nany lek wyprodukowany w garażu w Lublinie, narazie nikt go nie widział i niewiadomo czy działa, aje najważniejsze że jest lek z Lublina:)
...
Następna strona