– Zrobimy wszystko, by obciążyć Rosję karami kontraktowymi. Jest to działanie zupełnie pozaprawne, pozakontraktowe – oświadczył premier, mówiąc o decyzji Gazpromu o zakręceniu kurka z gazem płynącym do Polski i Bułgarii.
Kontrakt jamalski, który wciąż obowiązuje, określa płatność w dolarach.
Mateusz Morawiecki mówił w środę, że próbowano – mając na myśli Gazprom i Rosję – zaszantażować Polskę i zmusić nas, żebyśmy zaczęli płacić za gaz w rublach.
My trzymamy się twardo zapisów sankcji, które wypracowuje Komisja Europejska. Nie będziemy płacić w rublach za rosyjski gaz – oświadczył premier.
Premier o "specjalnym mechanizmie celnym"
I zaapelował do "wszystkich partnerów w Unii Europejskiej", by również nie płacili w rublach oraz by nałożyły specjalny mechanizm celny na gaz i ropę z Rosji. Po to - jak tłumaczył premier Morawiecki – żeby Rosja nie mogła pozyskiwać innych rynków, które odbierałyby od niej surowce energetyczne. Szef polskiego rządu zwrócił się również do krajów UE, by nałożyć tzw. sankcje wtórne.
Po to, by rosyjski budżet poniósł jak największe straty w związku z tymi sankcjami – mówił premier w środę.
– Bo póki co widzimy, że Rosja radzi sobie z sankcjami - niestety - całkiem nieźle – stwierdził szef rządu.
Część krajów już płaci Rosji w rublach
Przypomnijmy: w środę Bloomberg poinformował, powołując się na swoje źródła, że czterech europejskich nabywców gazu zapłaciło Rosji za dostawy w rublach, a dziesięć europejskich firm otworzyło w Gazprombanku konta, by dostosować się do żądań Rosji dotyczących płatności.
W środę o godz. 8 czasu polskiego Gazprom całkowicie wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Rosyjska spółka poinformowała, że powodem jest odrzucenie przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) płatności za gaz w rublach. Podobną decyzję Moskwa podjęła wobec Bułgarii.