Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|
aktualizacja

"Szorujemy po dnie"? Tusk wyprowadził cios. Pospieszył się

296
Podziel się:

"Byliśmy liderami Europy, dziś szorujemy po dnie" - pisał w środę Donald Tusk o danych PKB Polski za II kw. tego roku. Wpis rozpalił internet. Problem w tym, że przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapomniał o kilku istotnych faktach.

"Szorujemy po dnie"? Tusk wyprowadził cios. Pospieszył się
Donald Tusk pokazał dane i uderzył w PiS. Jest z nimi jednak duży problem (PAP, X, Donald Tusk, Piotr Nowak)

Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych mapę, opublikowaną wcześniej przez serwis 300gospodarka.pl. Wynika z niej, że w II kwartale 2023 roku PKB Polski skurczyło się 3,7 proc. w porównaniu z I kwartałem. To najgorszy wynik w całej UE. "Byliśmy liderami Europy, dziś szorujemy po dnie" - podsumował Tusk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Inflacja jednocyfrowa jeszcze w tym roku. Członek RPP: martwi nas inny odczyt

Wpis Tuska rozpalił internet. Zareagowała na niego m.in. Jadwiga Emilewicz, była minister przedsiębiorczości w ekipie Mateusza Morawieckiego. "Ktoś tu nie rozumie prostych mapek i danych cząstkowych. Ten ktoś był premierem i szefem Rady Europejskiej" - punktowała.

Z kolei Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów za rządów PO-PSL krytykuje podeście PiS-u do gospodarki, która miała problem już na początku tego roku.

Kto ma rację? Tusk mógłby wykorzystać dane GUS-u do uderzenia w prezesa PiS, gdyby nie dwa fakty.

Donald Tusk używa danych gospodarczych do walki z PiS-em

Przypomnijmy, w środę urząd podał informacje dotyczące wzrostu gospodarczego w II kwartale tego roku. Dane obejmują czas od kwietnia do czerwca 2023 r. Polskie PKB w tym okresie skurczyło się o 0,5 proc. rok do roku. Jednak dane w odniesieniu do poprzedniego roku niewiele nam mówią o procesach gospodarczych tu i teraz.

Dlatego ekonomiści pod uwagę biorą odczyty kwartał do kwartału, czyli w tym przypadku sprawdzają, jak polska gospodarka zachowywała się względem trzech miesięcy tego roku. W tym wypadku GUS używa danych wyrównanych sezonowo, czyli takich, które da się porównać w czasie i które przynajmniej teoretycznie mają za zadanie usuwać wszelkie zakłócenia w danym okresie.

W takim kontekście w II kwartale 2023 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zmniejszył się realnie o 3,7 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 1,3 proc. I to tych danych użył Donald Tusk.

Problem w tym, że jest z nimi spory kłopot. I to po stronie urzędu statystycznego, który od dłuższego czasu nie wie, jak zaliczać anomalie występujące w danych.

Po pandemii, PKB w niektórych kwartałach zaczął się zachowywać inaczej, niż wynikałoby to wprost z sezonowości. GUS na razie traktuje te odstające obserwacje jako jednorazowe, przez co nie są wyłapywane przez filtr sezonowości. Dopiero jeśli będą się one wielokrotnie powtarzać, wówczas zostaną zaklasyfikowane jako sezonowe i będą przez ten filtr usuwane. To metodologicznie poprawne podejście sprawia jednak trochę kłopotów interpretacyjnych - wyjaśniają ekonomiści mBanku.

Nie wiemy więc, czy obecny spadek PKB odzwierciedla rzeczywisty stan gospodarki, czy jednak zaważyły na nim wyniki jednorazowe, czyniąc odczyt najgorszym w Europie. GUS ma bowiem problem z liczeniem niektórych danych.

Gdyby nie problemy statystyków, nie bylibyśmy najgorsi w Europie

Problem jest szczególnie z zakwaterowaniem i gastronomią. Powtarza się on zresztą od dłuższego czasu.

- Kolejny kwartał obserwujemy duże wahania po wyłączeniu zmian sezonowych - w II kw. nastąpił spadek o -3,7 proc. Wynik ten może nie odzwierciedlać rzeczywistości - bazuje na dyskusyjnym stosowaniu narzędzi ekonometrycznych. Problem dotyczy wydatków w zakwaterowaniu i gastronomii - dane wskazują na 3,5-krotny wzrost aktywności w III kwartale oraz gwałtowne spadki o 60 proc. w kolejnym. Wynika to oczywiście z częstszych wyjazdów turystycznych w wakacje. Jednak algorytmy dotyczące odsezonowania powinny usuwać właśnie takie zmiany, aby wygładzać szereg. W efekcie dziś traktujemy zaburzenie typowo sezonowe jako zmianę gospodarczą - dodaje Jakub Rybacki, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Słowem GUS sam nie wie, jak na razie ma liczyć te dane. Może być to błąd metodologiczny, a wartość 3,7 proc. w zasadzie nic nam nie mówi i nie trzeba nią straszyć.

- Dramat jest taki, że przez problemy naszych statystyków te dane nic nie oznaczają, prawdopodobnie byliśmy w II kw. gdzieś pomiędzy Czechami a Węgrami. A już na pewno nie byliśmy najsłabsi w Europie - wskazuje Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas.

Nie da się zbić inflacji bez schłodzenia gospodarki

Inną sprawą jest to, że spowolnienie gospodarcze jest pożądanym stanem. Po to banki centralne podnosiły stopy procentowe, aby schłodzić gospodarkę. Dzięki temu nie generujemy ekosystemu przyjaznego do wykwitu inflacji.

W money.pl już w 2021 r. ostrzegaliśmy, że nie pozbędziemy się inflacji "bez bólu", czyli przejścia przez trudny okres regresu gospodarczego (nie mylić z recesją techniczną, bo ta formalnie w Polsce nie wystąpiła). Wtedy wydawało się, że skutki walki z inflacją będą znacznie gorsze (mówiło się o wzroście bezrobocia), teraz wiemy, że nic takiego się nie stało.

Niemniej, spadek PKB w środowisku wysokiej inflacji działa na wzrost cen paraliżująco. Firmy nie mogą przerzucać wciąż wyższych kosztów na klientów, bo ci po prostu by odeszli, rezygnując z wydawania swoich pieniędzy. I to też było główną przyczyną odczytu GUS-u za II kw. nad Wisłą - spadek konsumpcji prywatnej.

Teraz po tych danych ekonomiści spodziewają się, że NBP nie będzie miał większych problemów, by stopy we wrześniu obniżyć, nawet jeśli nie zostanie spełniony czynnik jednocyfrowej inflacji, jaki postawił prof. Adam Glapiński.

- Projekcja NBP wskazywała na -0,1 proc. rok do roku w II kw., więc niższy faktyczny odczyt może sprawić, że RPP będzie bardziej zdeterminowana do rozpoczęcia obniżek stóp już w tym roku. Oczekujemy, że główna stopa zostanie obniżona w sumie o 75 pb. do końca 2023 r. - podsumowują specjaliści Santander Bank Polska.

Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(296)
ccc
8 miesięcy temu
gospodarczo to najlepsze rządy w dziejach, to wie nawet lewica, tylko liberały- aferały i korwinowcy jako fanatycy będą krzyczeć inaczej z wiadomych powodów politycznych
Deich
8 miesięcy temu
PiS popełnia błędy ale pamiętam co odstawiał Tusk i jego banda! Patrzę, również kto jest w KO PO, patrzę kim są te” elyty” Tuska np. janda,Stuhr,Holland… Ludzie, którym PZPR i za Tuska żyło się dobrze! Pamiętam, jak po zamordowaniu Księdza Jerzego Popiełuszko Polacy „ wykli z tozpaczg” i przeklinali morderców! W rządzie był Leszek Miller,Kwaśniewski itd. W latach 90 zwąchali się ci niby działacze Solidarności z kapusiami o byłymi SBkami, i towarzyszami z PZPR! Wystarczy poczytać życiorysy tych towarzyszy z gwardii Tuska! Byli bandyci SBecy przykleili się do Tuska i dmuchają w jedną trąbkę! Kim są zwolennicy Tuska? Czy Tuskowi naprawdę zależy na Polsce, Polakach? Ja w to nie wierzę! Fakt jest, że w Polsce lepiej się żyje teraz niż za poprzednich władz! Jest wiele jeszcze do zrobienia w Polsce ale te jątrzenie przez Tuska i jemu podobnym nie pomaga! Rząd zamiast zająć się sprawami ważnymi to odpiera ciągłe ataki i intrygi Tuska i jego zwolenników! Zastanawia mnie te uprzywilejowanie Tuska w Sądach! Bezkarnie obrażają nasz rząd i Polaków a sędziowie przyznają im rację! Tusk łamie Konstytucję i ma przyzwolenie na to Sądów! O co tutaj chodzi?
Dojna zmiana
9 miesięcy temu
Że ludzie chcą jeszcze pracować w Polsce za pisowską makulaturę i dają się okradać inflacją i pracować na pisowskie złodziejstwa, rozdawnictwa cudzych pieniędzy.
NIGDY NIE ZAD...
9 miesięcy temu
Kapitalizm to System , tak samo jak w informatyce np windows lub android lub ios . W tym systemie Pracodawca Nie ma obowiazku dzielic się po rowno z Zyskami z Pracownikami . Zyski są Tajne . Tylko kontrola skarbowa z US i ksiegowa wie jakie zyski ma wlasciciel firmy ( i on sam oraz czasem jego dyrektor finansowy ) . Nie wiesz ile ty i twe stanowisko pracy oraz inne stanowiska pracy przynoszą zysku . W Polsce po 89 roku NIGDY NIKT O TYM NIE MOWIL I NADAL SIĘ O TYM NIE MOWI . Nikt nie stawia pytania w debatach , nikt nie formułuje pytania w ten sposob : ILE ZYSKU PRZYNOSI DLA FIRMY DANE STANOWISKO PRACY , STANOWISKA WSZYSTKIE I KAZDE Z OSOBNA . Wtedy zrozumuiesz że tobie ktos placi 3500 zl netto jako pracownikowi a twa praca przynosi zysk 35 000 zl netto firmie ( lub więcej ZŁ )  Ale do tej pory CZYLI DO DZIŚ DNIA  nie wiesz ile zysku przynosi twa praca .... . A gdyby ktoś ci próbował  wmówić  że "policzyć się  tego nie da" ....to  powiedz mu  czy  wie  co  to  tzw biznes plan - często wymagany przez Banki gdy firma chcę otrzymac kredyt ,  lub  po prostu  dany  biznesmen lub zarząd  firmy  musi  zaplanować  przyszłe  wydatki ...w tym koszty pracowników  ktore muszą być mniejsze od zysku ktory wypracowali pracownicy .... .Czemu   do  tej pory nikt  cię nie informuję o  tych  kosztach i  zyskach ???  ....moze  z  obawy  żebyś  się  nie dowiedział  jak niski  masz udzial  w  podziale  zysków ,  ktore ty jako pracownik  wypracowujesz co miesiąc  wraz z  innymi  pracownikami w firmie .  Są też specjalistyczne programy informatyczne do Zarządzania Firmą ...pewnie nieraz niedwa firma w ktorej pracujesz "przesiadała się na taki nowy program " ....w nim da się wszystko policzyć ...tylko ty nie masz do tych danych dostępu ( jako pracownik ) Zyski firmy podobnie jak baza klientow są tajne , są tajemnicą firmy ...Prawo tak mówi   ( takie dane może znać tylko Własciciel Firmy i lub Zarząd, Księgowa/Księgowy, Dyrektor/ka Finansowy ,  Urząd Skarbowy .  Pracownicy firmy   nie  muszą  być  informowani .....masz wierzyć na tzw "gębę " lub ładniej mówiąc " Na Słowo " ,  że  więcej  Ci  nie  mogą  płacić w Prywatnej Firmie niż  ponad  TO  co  teraz  zarabiasz .....a czy tobie uwierzono by na Słowo ? Nie uwierzono Ci  i  musiałeś pokazać świadectwo szkolne i świadectwa pracy gdy przyjmowali cię do nowej Pracy .
Hehehe
9 miesięcy temu
Punkty , które są dla zwykłych obywateli najistotniejsze , nie są przez obie partie omawiane. Punkciki jak najbardziej.
...
Następna strona