Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brexit może się opóźnić. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE

47
Podziel się:

Rząd musi mieć zgodę parlamentu na rozpoczęcie tzw. Brexitu - zdecydował brytyjski Sąd Najwyższy. To koniec sporu pomiędzy rządem a grupą obywateli. Sąd rozstrzygał wątpliwości fryzjera, hydraulika i bankowca.

Brexit może się opóźnić. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE
(Reporters/REPORTER)

To może opóźnić Brexit.

Spór brytyjskiego rządu z grupą obywateli dotarł aż do Sądu Najwyższego. O co chodzi? O prawo do przeprowadzenia tzw. Brexitu. Zdaniem grupy obywateli premier Theresa May nie ma prawa samodzielnie uruchamiać procesu wychodzenia z Unii Europejskiej. Takie uprawnienia powinien przyznać jej najpierw brytyjski parlament. Z kolei ekipa z Downing Street była przekonana, że parlamentarzyści nie powinni rozkazywać premierowi.

We wtorek wyrok wydał brytyjski Sąd Najwyższy. 11 sędziów orzekło, że premier nie może rozpocząć procedury z art. 50 traktatu lizbońskiego i ogłosić negocjacje w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej bez decyzji obu izb brytyjskiego parlamentu. David Neuberger, prezes brytyjskiego SN, poinformował, że ośmiu sędziów głosowało za takim wyrokiem, a trzech miało inne zdanie.

Sąd Najwyższy sprawdzał również, czy przed uruchomieniem procedury opisanej w art. 50 traktatu powinny wypowiedzieć się również administracje Irlandii Północnej, Walii i Szkocji. Sędziowie ocenili, że prawo nie wymaga takich zgód. Jest to o tyle istotne, że tam większość obywateli głosowała za pozostaniem w UE.

Proces odwoławczy trwał aż cztery dni. W tym czasie prawnicy oby stron przedstawiali swoje argumenty sędziom. Wtorkowy wyrok jest ostatecznym rozstrzygnięciem sporu. Zdaniem brytyjskich komentatorów decyzja sądu jednoznacznie wskazuje komu brytyjska konstytucja przyznaje więcej uprawnień. Inicjatorzy sprawy podkreślają, że w procesie nie chodziło o bieżącą politykę - a tylko o prawo i przestrzeganie procedur.

Brytyjskie media i politycy do decyzji Sądu Najwyższego podchodzą nad wyraz spokojnie. Dlaczego? Zdecydowana większość jest przekonana, że porażka rządu w starciu z częścią obywateli i tak niczego nie zmieni. Potwierdziła to zresztą sama Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, która wyraźnie dała do zrozumienia, że "Brexit oznacza Brexit". Wyrok może jedynie zachwiać terminami, które narzuciła May. Premier już kilka dni temu zapowiadała, że o ostatecznym kształcie ustaleń z UE zdecydują parlamentarzyści. Ale dopiero na końcu negocjacji.

Rząd od kilku dni był przygotowany na porażkę w sądzie. Ekipa z Downing Street już od listopadowej porażki w Trybunale Wyższym szukała planu. I znalazła. Jak donosił kilka dni temu dziennik "The Telegraph" rząd ma przygotowane kilka wersji ustawy dającej uprawnienia premier do przeprowadzenia wyjścia z UE. Na Wyspach nikt nie ma wątpliwości, że parlamentarzyści obu izb poprą ten akt prawny. I nie ma znaczenia, że większość z nich nie zgadza się z Brexitem. Dla polityków oczywistym jest, że głosowanie przeciwko wyjściu z UE jest politycznym samobójstwem.

Ekipa premier powodów do zadowolenia nie będzie jednak miała. Głosowanie w parlamencie może zmusić May do pokazania kart negocjacyjnych na długo przed spotkaniem z unijnymi przywódcami. W końcu parlamentarzyści będą chcieli wiedzieć dokładnie, co i jak chce rozegrać premier.

- Nie uda nam się osiągnąć dobrego wyniku w negocjacjach, które będzie prowadziło 650 osób w Izbie Gmin i blisko 900 w Izbie Lordów; nie prowadzono w ten sposób żadnych negocjacji w historii - tłumaczył kilka tygodni temu brytyjski minister ds. wyjścia z UE David Davis.

Niespełna tydzień temu May ogłosiła swój plan na Brexit. Formalna procedura ma zostać uruchomiona do marca. Poza tym premier opowiedziała się za tzw. "twardym Brexitem". To znaczy, że Wyspiarze chcą wystąpić ze wspólnego rynku i kontrolować imigrację do Wielkiej Brytanii. May jest przekonana, że jej kraj po wyjściu ze Wspólnoty będzie dobrym sąsiadem UE. O szczegółach planu May można przeczytać tutaj.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
gf
7 lat temu
bądą jak białoruś
Adam
7 lat temu
ŻADNEGO BREXITU NIE BĘDZIE. Powtarzam Wam to od samego początku. miałoby to zbyt duże konsekwencje. Rozciągną to w czasie, a ostatniecznie odrzuci to parlarment i tyle będzie z "demokracji, referendum i głosu ludu". Przeczytajcie w tym artykule" Sąd rozstrzygał wątpliwości fryzjera, bankowca, hydraulika..." Jak tekst o ludu pracujacym za tamtych czasów u nas
Kantor
7 lat temu
Angole wyszli z pubów i poszli zagłosować a na drugi dzień w internecie sprawdzali co to jest i co oznacza Brexit . Poważnie tak było.
lord
7 lat temu
Może firmy w koncu zaczną podwyzszac pensje
Ziobro
7 lat temu
Ale to jest tylko prywatna opinia tych sędziów.
...
Następna strona