Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rogalski: ECB dał impuls do przeceny. Podsumowanie tygodnia

0
Podziel się:
Rogalski: ECB dał impuls do przeceny. Podsumowanie tygodnia

Przesłanką do przeceny wspólnej waluty stało się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego w czwartek, 8 czerwca. O tym, że oczekiwania rynku mogą być nazbyt optymistyczne pisaliśmy już wcześniej. Niemniej rynek do końca wierzył w to, że Mario Draghi zaskoczy jednak jeszcze czymś pozytywnym, co nie zostało wcześniej zdyskontowane.

Złoty i waluty regionu: Ciekawe wskazanie na BOSSA PLN

*Rubel: *Bilans tygodnia pozostał mieszany - to nadal wynik słabości rynku ropy naftowej. Wpływ miał też zbliżający się długi weekend - w poniedziałek 12 czerwca obchodzone jest święto narodowe - a także oczekiwania związane z możliwym cięciem stóp procentowych na zaplanowanym na najbliższy piątek 16 lipca, posiedzeniu Banku Rosji. Oczekiwania zaczynają przesuwać się w stronę większej obniżki stóp (o 50 p.b.), chociaż wtedy wiele będzie zależeć od komunikatu, który będzie miał wpływ na ścieżkę przyszłych oczekiwań. W takiej sytuacji cięcie o 25 p.b. i rozłożenie kolejnych ruchów w czasie, mogłoby umocnić rubla.

*Turecka lira: *Bilans tygodnia był mieszany, choć końcówka tygodnia dość obiecująca. Wcześniejsze osłabienie było wynikiem informacji nt. możliwego zwiększenia obecności tureckich żołnierzy w bazie w Katarze, co może zwiększać geopolityczne napięcie w regionie. Turcja w takim układzie ustawia się w grupie z Iranem i Rosją, występując przeciwko Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonym Emiratom Arabskim, oraz Bahrajnowi, które zerwały dyplomatyczne relacje z Katarem i ograniczyły gospodarcze kontakty posądzając ten kraj o wspieranie bojówek terrorystycznych.

*Złoty i waluty regionu CEE: *Pozostały stabilne wobec euro, a straciły wobec dolara, który odbił na globalnych rynkach w końcu tygodnia. Nadal najlepiej zachowywała się czeska korona, co nie jest szczególnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę rosnące oczekiwania odnośnie podwyżki stóp procentowych. Te nasiliły się jeszcze bardziej po publikacji danych nt. inflacji CPI w maju, która wzrosła o 0,2 proc. m/m i 2,4 proc. r/r bijąc oczekiwania na poziomie 0,0 proc. m/m i 2,2 proc. r/r. Stabilny pozostawał za to węgierski forint - wydarzeniem tygodnia była publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia Banku Węgier. Wprawdzie utrzymano „łagodne nastawienie”, ale zwrócono uwagę na możliwość przyspieszenia inflacji do 3 proc. r/r w przyszłym roku (w maju wzrosła ona o 2,1 proc. r/r wobec 2,2 proc. r/r odnotowanych w kwietniu). Poznaliśmy też dobre dane nt. wzrostu PKB w I kwartale (4,2 proc. r/r wobec 4,1 proc. r/r szacowanych pierwotnie), co pozwoliło utrzymać szacunki zakładające 4,1 proc. wzrostu w całym 2017 r.
Lepiej zaczyna też zachowywać się rumuńska leja, którą wsparły mocne dane nt. PKB w I kwartale (potwierdzono wstępne szacunki na poziomie 5,7 proc. r/r), dzięki wyraźnemu wzrostowi konsumpcji (7,4 proc. r/r). To zmniejsza ryzyka związane z przestrzeleniem deficytu w relacji do PKB (założenia rządu, że nie zmieści się on w granicy 3 proc. PKB były wcześniej mocno krytykowane).

Polski złoty był najsłabszy w regionie, chociaż to dotyczy głównie USD/PLN, która to para rosła za sprawą przesunięć na rynku EUR/USD. Względem euro, franka i funta złoty pozostał względnie stabilny. Wydarzeniem tygodnia było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które zwróciło na siebie uwagę za sprawą słów szefa NBP, prof. Adama Glapińskiego. Przyznał on, że nie widzi możliwości podwyższenia stóp procentowych w perspektywie do końca przyszłego roku, oraz nie martwi go ostatnie umocnienie naszej waluty. Oczekiwania rynku dotyczące terminu pierwszego zacieśnienia przesunęły się tym samym z II na III kwartał 2018 r. Szef NBP dodał też, że będzie zaskoczony, jeżeli wzrost gospodarczy w tym roku nie osiągnie 4 proc., dodając, że odbicie w inwestycjach może jeszcze przyspieszyć.

Sytuacja techniczna na koszyku BOSSA PLN skłania do postawienia tezy, że złoty dostał zadyszki. Nieudane próby złamania górnego ograniczenia rysowanego od grudnia ub.r. kanału wzrostowego, doprowadziły do wyrysowania czarnej świecy za ten tydzień. Jednocześnie i co jest ważniejsze, po raz pierwszy od pół roku trwających wzrostów, wskaźnik RSI 9 złamał swoja linię trendu wzrostowego. Jeżeli złoty będzie słaby to głównie przez USD/PLN, który opuścił górą blisko 2-miesięczny kanał spadkowy. Tu kluczowe może okazać się zaplanowane na środę, 14 czerwca posiedzenie FED.

Euro: ECB dał impuls do przeceny

Po kilku tygodniach wzrostów pojawiła się korekta. Przesłanką do przeceny wspólnej waluty stało się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego w czwartek, 8 czerwca. O tym, że oczekiwania rynku mogą być nazbyt optymistyczne pisaliśmy już wcześniej. Niemniej rynek do końca wierzył w to, że Mario Draghi zaskoczy jednak jeszcze czymś pozytywnym, co nie zostało wcześniej zdyskontowane. Nie przeszkodziły w tym nawet spekulacje, jakie pojawiły się dzień wcześniej - związane z możliwą głębszą rewizją oczekiwań inflacyjnych, gdyż zostały później częściowo zdementowane.

W czwartek ECB nie zmienił parametrów polityki monetarnej. Z komunikatu znikło jednak sformułowanie o możliwości dalszego luzowania polityki, jeżeli to okaże się konieczne, chociaż podczas konferencji prasowej Mario Draghi dał do zrozumienia, że nie oznacza to iż ECB całkowicie zamyka sobie taką możliwość. Nie zdecydowano się natomiast na odejście od zapisu mówiącego o tym, że stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie długo po zakończeniu programu QE. Jeżeli do tego dodać słowa o tym, że nie dyskutowano na temat normalizacji polityki pieniężnej, gdyż na to jest za wcześnie, oraz wziąć pod uwagę jednak wyraźną rewizję w dół prognoz inflacyjnych (do 1,5 proc. w tym roku, 1,3 proc. w przyszłym, oraz 1,6 proc. w 2019 r.) to otrzymujemy sygnał, że ECB nie zamierza się spieszyć z ogłaszaniem mapy drogowej dla wyjścia z ultra-luźnej polityki. Dodatkowo słowa Ewalda Nowotnego, o tym, że mocne euro komplikuje scenariusz odbicia inflacji, wskazują na to, że Bank może nieco zmienić retorykę w komunikacji z rynkiem.
To wszystko może stwarzać preteksty do głębszej korekty wzrostów euro z ostatnich tygodni.

Na taki scenariusz zdaje się wskazywać wykres koszyka BOSSA EUR, który w ujęciu tygodniowym wyrysował czarną świecę objęcia bessy. Mocne wsparcie to dopiero rejon 113,70 pkt. Nowym elementem na mapie ryzyka mogą stać się Włochy, gdyby zwyciężył scenariusz przedterminowych wyborów parlamentarnych na jesieni b.r. Niedzielne głosowanie we Francji - pierwsza tura do Zgromadzenia Narodowego - nie ma większego znaczenia. W sondażach ugrupowanie Emmanuela Macrona (Republique en Marche ma ogromne poparcie).

Dolar: Silniejszy, ale słabością innych walut

Dolar w ostatnich dniach odbił, chociaż bardziej dzięki słabości innych walut, niż jakimś fundamentalnym zmianom w USA. Po rozczarowaniu danymi Departamentu Pracy w poprzednim tygodniu, zaczęliśmy od nieco słabszego odczytu ISM dla usług w maju (56,9 pkt.), w tym niepokojącego spadku subindeksu cen płaconych do 49,2 pkt., czyli poniżej bariery 50 pkt. Później już uwagę zwróciły przesłuchania w Kongresie w tzw. sprawie Trumpgate, czyli powiązań ludzi prezydenta z Rosjanami.

Zeznający w środę przedstawiciele trzech głównych agencji wywiadowczych przyznali, że Donald Trump nie wywierał na nich nacisków politycznych ws. śledztwa, chociaż zasłonili się tajemnicą państwową, jeżeli chodzi o szczegóły. Z kolei przesłuchiwany w czwartek były szef FBI, James Comey przyznał, że usunięcie go ze stanowiska mogło zmienić proces prowadzenia dochodzenia, ale nie zaznaczył, jakoby prezydent wywierał konkretne naciski w sprawie zamknięcia prac w tym temacie.

To wszystko wskazuje na to, że czekać nas może kilka (kilkanaście miesięcy) prac komisji, które z czasem będą coraz mniej śledzone przez rynki. Bardziej liczyć się będzie to na ile Kongres weźmie się do pracy w temacie ustaw podatkowych i gospodarczych. Bo jest to jeden z kluczowych aspektów mogących wpłynąć na długoterminowe oczekiwania inwestorów dotyczące kształtowania się krzywej stóp procentowych. Jeżeli rynek zacznie wierzyć w to, że FED może podnieść w tym roku stopy procentowe trzykrotnie, a w przyszłym również, to będzie to pretekst do umocnienia się dolara. Na razie wciąż nie jest to tak oczywiste, na co wskazuje poniższy wykres.

Ważne w tym względzie może okazać się posiedzenie FED w najbliższą środę. Podwyżka stóp (druga w tym roku) jest przesądzona. Kluczowy będzie komunikat, oraz nowe projekcje makro (w tym wykres dot-chart). FED może wykorzystać to jako okazję do nieznacznego podbicia oczekiwań na trzecią podwyżkę. Niemniej nie będzie to łatwe ze względu na ostatnie dane makro, a także te, które poznamy w środę (sprzedaż detaliczna i inflacja CPI), oraz czwartek (produkcja przemysłowa) i piątek (nastroje konsumenckie).

Dolar może być jednak nadal silny słabością innych walut, gdyż na wykresie tygodniowym koszyka FUSD (US Dollar Index) pojawiła się formacja objęcia hossy. Odbiliśmy się też od wsparcia na wskaźniku RSI 9, chociaż dopiero złamanie jego spadkowej, ponad 6-miesięcznej linii trendu, byłoby o wiele mocniejszym sygnałem. Na ujęciu bazowym mocny opór to okolice 98,4 pkt.

Jen: Rozczarowaniem były dane o wzroście PKB w I kwartale

Bilans tygodnia był mieszany, uwagę zwraca osłabienie się jena w jego drugiej połowie. Pretekstem stały się rozczarowujące dane nt. wzrostu PKB w I kwartale. Okazał się on znacznie niższy od wstępnych szacunków, co zwiększyło oczekiwania, że Bank Japonii nie będzie spieszył się z wychodzeniem z ultra-luźnej polityki. Dynamika PKB w ujęciu zanualizowanym wyniosła 1,0 proc. wobec 2,4 proc. we wstępnych wyliczeniach, oraz 1,4 proc. osiągniętych w poprzednim okresie. Warto jednak wspomnieć, że wcześniej mieliśmy pozytywne dane nt. inflacji CPI, czy też sprzedaży detalicznej, oraz wydatków firm. W tym kontekście warto będzie poświęcić nieco więcej czasu na analizę komunikatu BOJ, oraz wystąpienia prezesa Kurody w kontekście zaplanowanego posiedzenia w najbliższy piątek, 16 czerwca.

Frank: W czwartek decyzja SNB

Tym razem frank oddał zyski osiągnięte w ubiegłym tygodniu, które były nieco zastanawiające. Uwagę zwróciły dane nt. majowej inflacji, która przyspieszyła do 0,2 proc. m/m i 0,5 proc. r/r. Nie zmienia to jednak zapatrywań dotyczących polityki Narodowego Banku Szwajcarii, dla którego kluczowa będzie wpierw postawa Europejskiego Banku Centralnego. Ewentualnym tematem, który mógłby dać impuls do aprecjacji franka byłyby informacje nt. przedterminowych wyborów parlamentarnych we Włoszech, które mogłyby odbyć się na jesieni b.r. Sondaże poparcia dla włoskich partii politycznych mogą budzić niepokój, jeżeli spojrzymy na silną pozycję eurosceptycznego Ruchu 5 Gwiazd. W przyszły czwartek mamy posiedzenie Narodowego Banku Centralnego - będziemy śledzić komunikat i słowa prezesa Thomasa Jordana, chociaż trudno tu będzie o jakieś zaskoczenie (powtórka mantry o przewartościowanym franku).

Funt: Negatywny wpływ polityki

Negatywnie na notowaniach funta zaważyły wyniki czwartkowych wyborów parlamentarnych, które okazały się porażką dla rządzącej Partii Konserwatywnej - ta straciła 12 miejsc w Izbie Gmin w porównaniu z 2015 r., a także kluczową większość parlamentarną (tu konieczne jest 326 miejsc). Swój wynik (o 31 miejsc względem 2015 r.) poprawili Laburzyści, ale nie na tyle, aby móc samodzielnie budować koalicję parlamentarną (uzyskali zaledwie 261 miejsc).

Premier Theresa May nie poddała się jednak do dymisji zapowiadając stworzenie koalicji z DUP (północnoirlandzkimi unionistami), którzy zdobyli 10 głosów. To pozwoliłoby utrzymać rządową większość (razem 328 głosów), ale pytanie na ile byłaby ona trwała w obliczu trudnych głosowań, a takie będą wiązać się z negocjacjami nad Brexitem.

Te planowo mogą rozpocząć się już 19 czerwca, o ile któraś ze stron nie zawnioskuje o przesunięcie tego terminu. Konkluzje - wzrosły obawy przed tzw. chaotycznym Brexitem ze względu na słaby rząd, któremu trudno będzie odeprzeć krytykę opozycji. Premier May, aby zapobiec możliwym komplikacjom, może złagodzić wcześniejsze postulaty zmierzające do tzw. hard-Brexitu - krytyka wyjścia ze wspólnego, unijnego rynku była szeroka - co teoretycznie może być pozytywne. Albo postawić na przeprowadzenie za kilka miesięcy kolejnych wyborów parlamentarnych, co jednak zwiększałoby ryzyko tzw. chaotycznego Brexitu, gdyż ustawowy czas negocjacji z UE kończy się w marcu 2019 r.

Układ techniczny na koszyku handlowym funta coraz bardziej potwierdza scenariusz spadkowy. W ujęciu tygodniowym złamaliśmy linię trendu wzrostowego, jaka była rysowana od października ub.r. To może zapowiadać test zeszłorocznych minimów z jesieni w perspektywie nadchodzących miesięcy. Wydaje się, że rynek nie wycenia trudności, jakie mogą przynieść negocjacje ws. Brexitu. Dodatkowo gorzej od oczekiwań wypadają ostatnio dane makro - indeksy PMI, a także dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej. Trudno uwierzyć w to, że Bank Anglii mógłby w przyszłym roku rozważać podwyżkę stóp procentowych. Te rozterki mogą pogłębić dane nt. majowej inflacji CPI, które poznamy w najbliższy wtorek. Poza tym w środę dostaniemy odczyty z rynku pracy, a w czwartek dane nt. dynamiki sprzedaży detalicznej. Tego dnia mamy też posiedzenie Banku Anglii - kluczowe mogą okazać się zapiski z tego spotkania (na ile większe ryzyko polityczne wpłynie na postrzeganie perspektyw przez bank centralny).

Waluty surowcowe: AUD liderem tygodnia

Najlepiej zachowywał się dolar australijski, którego wsparły lokalne informacje, a najgorzej dolar kanadyjski, któremu ciążyły niskie ceny ropy naftowej. Mieszane dane z Chin (PMI dla usług, bilans handlowy, oraz inflacja CPI i PPI) utrudniały ocenę sytuacji.

Kluczowym tematem dla dolara australijskiego był komunikat po wtorkowym posiedzeniu RBA, a także dane nt. PKB za I kwartał, oraz odczyty dotyczące handlu zagranicznego. Bank centralny, tak jak oczekiwano utrzymał swoje zachowawcze podejście, chociaż przyznał, że spodziewa się poprawy w gospodarce w kolejnych kwartałach. Ten wątek został pociągnięty w środę po tym, jak okazało się, że PKB w pierwszych trzech miesiącach b.r. nie wypadł aż tak słabo - wzrost wyniósł 0,3 proc. k/k i 1,7 proc. r/r. Wyraźniejszą aprecjację AUD ograniczyły jednak gorsze odczyty nt. bilansu handlowego za kwiecień i wspomniane już mieszane dane z Chin. W przyszłym tygodniu uwagę zwrócą odczyty z Chin w środę (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, inwestycje w aglomeracjach), oraz czwartkowe dane z rynku pracy.

Nieco gorzej zachował się dolar nowozelandzki, ale utrzymał zwyżki z ubiegłego tygodnia. Wyniki aukcji mleka wypadły słabo (indeks cenowy GDT wzrósł zaledwie o 0,6 proc.), stąd też wytłumaczenia dla silnego NZD można szukać bardziej w oczekiwaniach dotyczących przyszłotygodniowych danych dotyczących dynamiki PKB w I kwartale. To sprawia jednak, że rozczarowanie tą publikacją (zaplanowaną na czwartek) może być duże. Dzień wcześniej poznamy dane nt. salda C/A w I kwartale, które może ustawić nastroje pod w/w odczyt.

Dolar kanadyjski musiał zmierzyć się ze spadającymi cenami ropy, co ostatecznie zaciążyło na bilansie tygodnia. Gdyby nie świetne dane z rynku pracy, które poznaliśmy w piątek (zatrudnienie wzrosło w maju aż o 54,5 tys., dzięki sporej zmianie po stronie tzw. pełnych miejsc pracy, to notowania CAD zakończyłyby tydzień bliżej zera, lub na minusach.

Waluty skandynawskie: NOK nadal pod wpływem taniej ropy

Korona szwedzka: Bilans tygodnia po raz kolejny był ujemny. Wcześniej zaciążyły dane nt. wzrostu PKB, teraz rozczarowaniem był niski wzrost dynamiki produkcji przemysłowej w kwietniu (0,8 proc. r/r). W efekcie rynek cały czas nie jest pewny podejścia Riskbanku. Obaw nie rozwiały ostrożne szacunki Europejskiego Banku Centralnego dotyczące inflacji na najbliższe lata. W tym kontekście dość ważne mogą okazać się dane nt. szwedzkiej inflacji w najbliższy wtorek.

Korona norweska: Niskie ceny ropy naftowej nadal ważą na notowaniach korony. Wsparciem nie stały się dane nt. inflacji CPI, która nieznacznie wyhamowała w maju - do 2,1 proc. r/r z 2,2 proc. r/r.

komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)