Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Udany tydzień dla byków

0
Podziel się:

Tydzień ponownie rozpoczął się pomyślnie dla inwestorów z Książęcej. Widać, że razem z wiosną kalendarzową kolor zielony zawitał na naszym parkiecie już. Niektóre akcje spółek szybowały w górę nie patrząc na nic.

Zaskoczeniem ostatnich dni był ADD Drągowski, spółka, która zyskiwała jednego dnia aż 40%, po to by zakończyć dnia następnego wzrostem 65%, piątek był ukoronowaniem dnia dla tej spółki - wzrost wynosił ponownie 44%. Wszyscy, którzy tylko przyglądali się tej spółce, zastanawiali się, jak to jest możliwe, przecież nic takiego się z nią nie działo, żadna informacja nie wyszła na rynek, ponadto większościowy pakiet ma rodzina. Była to jedyna spółka która potroiła swoją kapitalizację, a razem z nią właściciele jej akcji.

Sam WIG20 w środę zyskał aż 5,6% rozpoczynając wzrost z poziomu 1546,55, by zakończyć na 1633,30, przy stosunkowo dużych obrotach. Zwyżce na naszym parkiecie przewodziły także spółki paliwowe z Lotosem i PKN Orlen na czele. Patrząc na ostatni miesiąc aż się serce raduje i można by powiedzieć, że wszyscy inwestorzy znad Wisły nabrali wiatru w żagle. Wzrosty były oczywiście spowodowane lepszymi danymi zza oceanu, ale trzeba jednak pamiętać, że to nie jest koniec bessy. Po rajdzie byków w środę pod koniec tygodnia przyszedł czas na realizację zysków, która może potrwać do poziomu 1550 lub 1450 pkt.

W ubiegłym tygodniu RPP zdecydowała o obniżce stóp procentowych do najniższego w historii poziomu 3,75% z 4%. Zdaniem prof. Dariusza Filara, członka Rady Polityki Pieniężnej, na rynku międzybankowym utrzymuje się znacząca nadpłynność, w związku z tym RPP postanowiła obniżyć stopę procentową. Podano także informację, że w kwietniu jak i w maju najprawdopodobniej będzie przerwa w obniżce stóp. Ponadto wg prof. Filara wzrost gospodarczy w 2009 r. wyniesie 1% i nie wskazuje nic żeby Polska znalazła się w recesji. Z innych danych makro warto odnotować sprzedaż detaliczną za luty, która wyniosła -1,6% m/m (1,6% r/r), dla porównania poprzednia wartość to -22,9% m/m (1,3% r/r) no i oczywiście stopę bezrobocia, która rośnie z miesiąca na miesiąc wynosząc w lutym 10,9% r/r.

Japonia, Chiny, Indie

Indeks Nikkei225, podobnie jak większość światowych indeksów, mocno wzrósł w minionym tygodniu. Prawie 9-procentowy wzrost był pochodną nastrojów na świecie, ponieważ z Japońskiej gospodarki płynęły raczej słabe dane. Rządowe badanie nastrojów w japońskim biznesie wykazało najniższą wartość tego wskaźnika w jego pięcioletniej historii. Dowiedzieliśmy się również, że w 2008 roku po raz pierwszy od trzech lat spadły ceny nieruchomości. Wielu ekonomistów spodziewa się, że japońska gospodarka w pierwszym kwartale 2009 roku powtórzy wynik z czwartego kwartału 2008 roku, kiedy to PKB skurczył się o 3,2%, co było największym spadkiem aktywności od czasów pierwszego szoku paliwowego w 1974 roku.

Ceny akcji na giełdzie w Hong Kongu osiągnęły w minionym tygodniu poziom najwyższy od 11 tygodni. Indeks Hang Seng wzrósł o prawie 10%. Nastroje na giełdzie w Szanghaju był nieco bardziej stonowane, ale nie przeszkodziło to indeksowi Shanghai Composite wzrosnąć o 4,4%. Dane płynące z chińskiej gospodarki wyglądają coraz bardziej zachęcająco. Do najlepiej zachowujących się na giełdzie sektorów należą przemysł stalowy, producenci samochodów i deweloperzy. Są to głównie sektory, które w największej mierze skorzystają na planie pomocowym rządu chińskiego.

Indyjski indeks BSE30 zyskał najwięcej z grupy indeksów wymienionych powyżej, bo aż 11,4%. Indyjski rząd, obserwując coraz lepsze tendencje w wielu sektorach gospodarki, oczekuje, iż indyjski wzrost gospodarczy w 2009 roku przekroczy prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynoszące 5,1%. Pozytywne tendencje można obserwować w sektorach takich jak: sektor stalowy, cementowy, oraz w sektorze dóbr kapitałowych. Kłodę pod nogi indyjskiej gospodarki rzucają jednak banki, które nie obniżyły oprocentowania udzielanych pożyczek i kredytów tak bardzo, jakby to wynikało z obniżek stóp procentowych przez bank centralny.

Stany Zjednoczone

Ubiegły tydzień był już kolejnym niezmiernie optymistycznym dla amerykańskiego parkietu. Zaczął się od kolejnej bomby zrzuconej na rynki, po wcześniejszym komunikacie Fedu tym razem kolej przyszła na Sekretarza Skarbu. W poniedziałek ogłoszone zostały długo wyczekiwane szczegóły programu wykupu toksycznych aktywów od banków. Reakcja rynku była wręcz euforyczna, chociaż negatywnych komentarzy co do przedstawionego programu nie brakowało. Idea partnerstwa publiczno-prawnego polega na przyciągnięciu prywatnego kapitału, który następnie zostanie połączony z kapitałem pochodzącym z funduszu TARP. Następnie zsumowane pieniądze zostaną zlewarowane środkami i gwarancjami z FDIC oraz Fedu. Niezmiernie ciekawa koncepcja aby przelewarowanie leczyć kolejnym lewarowaniem. Czas pokaże czy nie lepiej byłoby po prostu znacjonalizować banki i je samemu wyczyścić, jeszcze na tym zarabiając. To byłby model szwedzki, ale według Timothy Geithnera USA to nie Szwecja. Przyszłość pokaże kto miał rację.

Na froncie danych makroekonomicznych widać było kolejne jaskółki zapowiadające poprawę. Mowa w szczególności o danych z rynku nieruchomości, na którym w lutym wbrew oczekiwaniom rosła sprzedaż zarówno nowych jak i używanych domów. Pozytywnie zaskoczyły również zamówienia na dobra trwałego użytku, a wydatki amerykanów wzrosły już kolejny miesiąc. Bycze nastawienie rynków nie opiera się więc tylko na słowach ważnych osób, ale również na twardych danych. Może to oznaczać, że mamy do czynienia z czymś większym niż tylko korektą ostatnich spadków.

Europa Zachodnia

To był dobry tydzień na rynkach Starego Kontynentu, główne zachodnioeuropejskie indeksy - pomimo piątkowej realizacji zysków - w ujęciu tygodniowym wylądowały na lekkich plusach. Główną determinantą nastrojów były dobre wieści zza oceanu, z Planem Geithnera na czele.

Wprawdzie końcówka tygodnia to spadki giełdowych indeksów, jednakże cały miniony tydzień jawi się w zielonych barwach. Na wieść o amerykańskiej pomocy, redukującej toksyczne aktywa, pozytywnie zareagowały walory europejskich instytucji finansowych. Ciekawe informacje napłynęły też z samych europejskich banków - dobiega końca kontrola brytyjskiego nadzoru bankowego w brytyjskich Barclays i bardzo możliwe, iż nie będzie mu potrzebna rządowa pomoc. Z kolei prezes niemieckiego Deutsche Banku zapewnił inwestorów, iż jego spółka w tym roku ponownie będzie rentowna, co spina się w spójną logiczną całość z zeszłotygodniowymi informacjami czołowych amerykańskich banków o zyskach w kończącym się kwartale.

Z danych makro wyróżnić należy lekko lepsze od prognoz marcowe odczyty indeksów PMI w Eurolandzie, zarówno w sektorze produkcyjnym, jak i usługowym. Negatywnie za to zaskoczyły dane z gospodarki brytyjskiej, końcowe odczyty PKB w IV kwartale 2008 r. ukazały nieco większy od prognoz spadek PKB zarówno w ujęciu kwartalnym (-1,6 proc.) jak i rocznym (-2 proc.). Początek bieżącego roku dla Zjednoczonego Królestwa również nie jest różowy, sądząc chociażby po gorszych od prognoz danych o lutowej sprzedaży detalicznej.

Pomimo piątkowych spadków europejscy inwestorzy mogą zaliczyć miniony tydzień do udanych, coraz więcej pozytywnych informacji - szczególnie z rynku amerykańskiego - pozwala mieć nadzieję na coś więcej niż tylko krótkotrwałe odbicie.

_ _

Europejskie Rynki Wschodzące

Ostatni tydzień marca był dla posiadaczy akcji łaskawy. Giełdy europejskich rynków wschodzących kontynuowały zapoczątkowane w marcu wzrosty. Lepsze od oczekiwań dane makro z USA dały inwestorom nadzieję, że gospodarka amerykańska nie jest w stanie agonii i są szanse, że pacjent, po zaaplikowaniu mu lekarstwa w postaci luźnej polityki pieniężnej, przeżyje. Oczywiście jest to terapia dość ryzykowana - lekarstwo było wcześniej powodem choroby - ale może okazać się skuteczna, przynajmniej w krótkim terminie.

Dane makro z regionu nie są podstawą do optymizmu, jednakże inwestorzy główną uwagę przykładają do figur z USA, zakładając, że jeżeli Ameryka wyjdzie z dołka, to cały świat odetchnie z ulgą. Biorąc pod uwagę skalę oraz styl wzrostów na rynku akcji w marcu, można zakładać, iż obecne odbicie może potrwać dłużej. Za kontynuacją wzrostowego rynku przemawia duża ilość pieniądza wpompowanego w gospodarkę przez banki centralne oraz rządy krajów rozwiniętych. Duża ilość wolnej gotówki na rynku powoduje, że płynność przestaje być nadrzędnym celem inwestorów, a pojawia się chęć zysku. Zmniejszenie awersji do ryzyka, powoduje dodatnie przepływy w kierunku przeszacowanych aktywów (surowce i akcje). Giełdy regionu, których waluty zostały poddane silnej deprecjacji, stały się zdecydowanie bardziej konkurencyjne i mogą być jednym z odbiorców podaży pieniądza.

Surowce

Ceny ropy naftowej na światowych giełdach odnotowały spadek o 1,5%. Początek tygodnia był obiecujący, gdyż po wzrostowej korekcie na rynku akcji ,,zaskoczył" również rynek ropy. Po zaskakująco dobrych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości wzrosły oczekiwania na poprawę kondycji gospodarczej USA. Wydaje się, iż inwestorzy potraktowali te informacje jako ,,jaskółkę" oznajmiającą przyjście wiosny. Dane z amerykańskiego Departamentu Energii mówiły o dużym wzroście zapasów, co świadczy, że popyt nadal pozostaje słaby. Rezerwy surowca wzrosły o 3,3 mln baryłek podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu o 1,2 mln. Nie bez znaczenia było tu także zachowanie się dolara, który umacniając się do głównych walut świata powodował obniżki notowań surowców, w tym ropy. Ceny zdołały utrzymać się ponad poziomem 50 dolarów za baryłkę i wydaje się, iż przyszły tydzień niczego nowego nie wniesie. Z drugiej jednak strony po ostatnich wzrostach cen akcji możemy mieć do czynienia z realizacją zysków i jeśli przeciągnie się
ona na przyszły tydzień, to ceny mogą powrotem powrócić poniżej 50 dol./bbl.

Rynek miedzi zachował się w tym tygodniu dość neutralnie, a ceny oscylują w okolicy zamknięcia z poprzedniego tygodnia czyli ok. 4000 dolarów za tonę. Czynniki, które miały wpływ na zachowanie się cen, były podobne jak w przypadku ropy: wzrost popytu na globalnych rynkach akcyjnych oraz umacniający się dolar. Ceny miedzi wzrosły w ostatnim miesiącu o 22%, natomiast patrząc od grudnia 2008 roku surowiec zdrożał o 43%, głównie na skutek informacji z Chin. Władze chińskie planują zwiększać zapasy surowca nawet w przypadku trwania recesji w USA, Japonii i Europie. Fakt, iż ceny nie doświadczyły większej korekty w tym tygodniu, to efekt wypowiedzi prezesa Banku Chin, który oznajmił poprawę w gospodarce tego kraju.

Spośród opisywanych tu surowców największa przecena miała miejsce na rynku złota. W ujęciu tygodniowym był to spadek o niespełna 3%, a za uncję tego surowca płaci się obecnie 923 dolary. Trend wzrostowy nadal obowiązuje, jednak zagrożeniem dla realizacji tego scenariusza jest dalsze umacnianie się dolara. Powróciła bowiem ujemna korelacja z amerykańskim pieniądzem i nie ma już tak dużej presji do wzrostów, jak to obserwowaliśmy w ostatnim czasie.

Waluty

Para EUR/USD rozpoczęła tydzień od ataku na ostatni szczyt na poziomie 1,3738. Atak okazał się nieudany i do poniedziałkowych godzin popołudniowych zszedł poniżej 1,35. Do piątku kurs poruszał się w lekko spadkowym trendzie bocznym. W międzyczasie pojawiły się próby wyprowadzenia rynku górą, nawet w środę rysowała się na wykresach godzinowych prowzrostowa formacja trójkąta, jednak rynek wyraźnie chciał korekty zeszłotygodniowych wzrostów. W piątkowy poranek dolar zaatakował i w kilka godzin dynamicznym ruchem sprowadził kurs poniżej 1,33. Póki co średnioterminowy trend wzrostowy został utrzymany, ale kolejne umocnienie dolara może to zmienić.

Złotówka na początku tygodnia umacniała się do euro i franka szwajcarskiego oraz była względnie stabilna wobec dolara, nawet pomimo obniżki stóp procentowych przez RPP. Sprzyjały temu przede wszystkim wzrosty na GPW. Jednak piątkowa realizacja zysków na polskich akcjach i jednoczesne umocnienie dolara zaowocowało gwałtowną wyprzedażą złotówki. Kurs USD/PLN od piątkowego poranka do godziny 15:00 urósł o ponad 16 groszy do poziomu 3,51, EUR/PLN do poziomu 4,66, a CHF/PLN do poziomu 3,06. Czy jest to zapowiedź końca korekty na parach złotówkowych i powrót do głównego trendu wzrostowego?

_ Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie: _

_ Łukasz Bugaj, Zofia Kamińska, Michał Kurpiel, Jacek Maleszewski, Paweł Pilzak, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Kamila Urbańska-Pałac. _

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)