Nowy tydzień nie przyniósł zmian. Indeksy spadają, najmocniej misie, które tracą nawet 5 procent. WIG zszedł poniżej 50 tys. pkt. niwelując zyski wypracowane w ubiegłym roku.
Ci którzy liczyli na nowe siły byków od początku tygodnia na razie mogą czuć się zawiedzeni. Wszystkie indeksy zaczęły notowania od spadków. Najmniej, co nie znaczy mało, traci na wartości WIG20 - 1,7 procent. WIG spada o 2,7 procent. Tym samym przebił on psychologiczne wsparcie 50 tys. punktów i znajduje się obecnie na poziomie z 10 stycznia ubiegłego roku.
Prawdziwa wyprzedaż panuje jednak na indeksach mWIG40 oraz sWIG80 obejmujących małe i średnie spółki. Po południu ten pierwszy spadał 4 proc. a sWIG80 nawet 5 procent.
Bilans spółek rosnących i spadających również nie wygląda ciekawie. Na wartości traci już 312 spółek, zyskuje jedynie 18. Bez zmian pozostaje 11 spółek. Liderem spadków są akcje spółki FON, które po prawie 17 proc. spadku kosztują już tylko 5 groszy.
Obroty na całym rynku przed godz. 14.00 przekroczyły 1,1 mld złotych.
Indeksy spadają pod naporem silnych sygnałów sprzedaży płynących z analizy technicznej oraz obaw inwestorów o nowe dane z USA.
Odmiennie zachowuje się większość parkietów w Europie. Brytyjski FTSE rośnie po opublikowaniu inflacji PPI w w grudniu w Wielkiej Brytanii. Bazowy wzrost cen wyniósł 2,6 proc. r/r wobec spodziewanych 2,3 procent.
Na wartości zyskuje także francuski CAC40 (0,8 proc.) oraz niemiecki DAX - 0,41 procent.
Polska giełda znajduje się wśród europejskich liderów spadków, wraz z Czechami ( 1,67 proc.) i Węgrami (spadek o 1,17 proc.).
ZOBACZ TAKŻE: