Dość ospale i nieciekawie przebiegała sesja podczas pierwszego w tym tygodniu dnia handlu na GPW.
Utrzymujące się całą sesję lekkie wzrosty w Europie zapoczątkowane poprawą nastrojów w Azji nie zachęciły niestety do zakupów akcji spółek w Warszawie. W efekcie zaraz po wyższym otwarciu doszło do cofnięcia wszystkich indeksów giełdowych, które przez większość dnia znajdowały się w ujemnej strefie. Atmosferę psuły dodatkowo słabe dane o produkcji przemysłowej w W.Brytanii i Niemczech. Ostatecznie jednak przy popołudniowym nasileniu popytu na parkietach zachodnioeuropejskich i pozytywnym otarciu notowań za oceanem, co miało związek ze spadkiem cen ropy jedynie barometr największych spółek WIG20 zdołał zakończyć dzień nad kreską.
W tym gronie najlepsze wrażenie zrobiły papiery PKO BP, PKNOrlen, BZWBK, BRE Banku oraz TVN. Wyraźnie niedomagały z kolei akcje Pekao i KGHM, któremu nie pomaga zbliżający się termin ustalenia 9 zł dywidendy na akcje. Prawie cztery procent stracił kurs Agory co mogło mieć związek ze zbliżającym się terminem dopuszczenia do obrotu prawie dwóch milionów akcji spółki.
Widoczna słabość naszego rynku potwierdzona statystyką, wskazującą na spadki szerokiego rynku (63 procent ogółu papierów) wzmacniana jest obecnie kolejną fala umorzeń jednostek funduszy inwestycyjnych, jaka po ostatnim nieudanym dla giełdy okresie, znów zawitała na nasz parkiet. W efekcie barometry szerokiego rynku WIG, mWIG40 oraz sWIG80 poprawiają swoje dwuletnie minima potwierdzając tym samym dominujący na rynku trend.
Panująca na rynku niechęć do kupna akcji, marazm, zniechęcenie, bierność i ogólny klimat braku szans na odwrócenie negatywnych tendencji, stwarzają możliwość podjęcia przez rynek chociażby krótkiej próby odreagowania. Impulsem do takiego zachowania może być poprawa nastrojów na zagranicznych parkietach, przy ewentualnej korekcie cen ropy naftowej na światowych rynkach i rozpoczynającym się okresie publikacji wyników kwartalnych spółek w USA.