Były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi w rozmowie z Polskim Radiem przyznaje, że do podpisania doszło w dosyć przypadkowych okolicznościach. Stanisław Szuszkiewicz zaprosił do rezydencji w Wiskulach Borysa Jelcyna i Leonida Krawczuka, aby porozmawiać o kwestiach dostaw paliw ówczesnej zimy. Wtedy Giennadij Burbulis, sekretarz państwowy Rosji Radzieckiej, zaproponował podpisanie porozumienia o rozpadzie ZSRR. :
Pomysł ten poparli wszyscy obecni na spotkaniu przywódcy. Jednak -jak mówi Szuszkiewicz - zaraz potem pojawiło się wiele problemów, które trzeba była rozwiązać .
"Trzeba było wyjaśnić, co zrobić z bronią nuklearną, granicami czy radzieckimi długami"-mówi. Odpowiedzi na te pytania mieli znaleźć przez noc eksperci. Jednak dokument przez nich przygotowany był za dnia w znacznym stopniu zmodyfikowany.
Były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi dziś nie żałuje tego, że przyczynił się do upadku radzieckiego imperium. "Ja nie tylko nie żałują ale jestem z tego dumny"-podkreśla Szuszkiewicz.
IAR