Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

4 członków zarządu SdPl przeciw tworzeniu Porozumienia dla Przyszłości

0
Podziel się:

Czterech członków zarządu SdPl, w tym
wiceszef partii Michał Syska i sekretarz generalny Rajmund
Niwiński, złożyło w poniedziałek rezygnację z zajmowanych funkcji.
To protest przeciwko zaangażowaniu Socjaldemokracji w
centrolewicowy projekt Porozumienie dla Przyszłości (SdPl, Partia
Demokratyczna, Zieloni 2004).

Czterech członków zarządu SdPl, w tym wiceszef partii Michał Syska i sekretarz generalny Rajmund Niwiński, złożyło w poniedziałek rezygnację z zajmowanych funkcji. To protest przeciwko zaangażowaniu Socjaldemokracji w centrolewicowy projekt Porozumienie dla Przyszłości (SdPl, Partia Demokratyczna, Zieloni 2004).

Oprócz Syski i Niwińskiego, rezygnację z pracy w zarządzie SdPl złożyli też Marcin Rzepecki i Szymon Szewrański. Jak powiedział PAP Rzepecki, czwórka działaczy chciała podczas poniedziałkowego posiedzenia zarządu zgłosić projekt uchwały w sprawie wznowienia rozmów z SLD i Unią Pracy na temat wspólnej, lewicowej listy w czerwcowych wyborach do europarlamentu.

Zdaniem Rzepeckiego miejsce SdPl jest po lewej stronie sceny politycznej; partia nie powinna więc współpracować z formacjami centrowymi, których przedstawiciele po czerwcowych wyborach do PE nie znaleźliby się we wspólnej frakcji PES (Partii Europejskich Socjalistów).

Na dyskusję nad projektem uchwały o powrocie SdPl do rozmów z SLD i UP nie zgodzili się jednak pozostali członkowie zarządu Socjaldemokracji. W tej sytuacji - jak tłumaczył Rzepecki - jemu i trzem kolegom nie pozostało nic innego jak złożyć rezygnację.

"Projekt Porozumienia dla Przyszłości jest sprzeczny z naszym wewnętrznym pojmowaniem lewicowości; nie chcemy współpracować z politykami o konotacjach prawicowych" - podkreślił Rzepecki.

Według niego, niezadowolonych z linii politycznej, którą obrało obecne kierownictwo SdPl z Wojciechem Filemonowiczem na czele jest więcej. "W partii jest ferment" - dodał Rzepecki. W grudniu szeregi Socjaldemokracji opuściła trójka jej posłów: Bożena Kotkowska, Bartosz Arłukowicz i Grzegorz Pisalski. Choć pozostają niezrzeszeni, blisko współpracują w Sejmie z klubem Lewicy (który skupia polityków SLD).

Filemonowicz nie chciał komentować poniedziałkowej decyzji czterech działaczy SdPl. W rozmowie z PAP podkreślił jedynie, że partii "absolutnie nie grozi rozłam". Dodał, że SdPl podjęła decyzję w sprawie współpracy w ramach Porozumienia dla Przyszłości i "swojej linii nie zmienia".

Dziesięć dni temu Rada Krajowa SLD zdecydowała, że Sojusz w wyborach do PE wystartuje pod własnym szyldem. Szef Sojuszu Grzegorz Napieralski zaprosił jednocześnie do współpracy przy tworzeniu listy swej partii obecnych eurodeputowanych Socjaldemokracji - Dariusza Rosatiego i Józefa Piniora, a także senatora niezrzeszonego Włodzimierza Cimoszewicza.

Cimoszewicz odmówił. Rosati z kolei uznał propozycję lidera SLD za niemoralną i oświadczył, że w nadchodzących wyborach do europarlamentu wystartuje z listy Porozumienia dla Przyszłości (PdP).

W ten sposób przed czerwcowymi wyborami najprawdopodobniej powstaną dwie listy - jedna SLD, a druga PdP. Na tej drugiej liście mają się także znaleźć działacze Stronnictwa Demokratycznego, którego szefem został niedawno były polityk PO Paweł Piskorski. Sam Piskorski deklaruje, że nie weźmie udziału w wyborach.

Ostatnie sondaże dają SLD od 6 do 10 proc. poparcia; SdPl i PD mają po 1 proc. poparcia. (PAP).

mkr/ tgo/ ura/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)