Minister transportu Sławomir Nowak odchodzi z resortu. Sprawa ma związek postępowaniem prokuratorskim w sprawie drogocennych zegarków. Po tym jak śledczy złożyli do Prokuratora Generalnego wniosek o uchylenie immunitetu, Nowak złożył dymisje a premier ją przyjął. Donald Tuska nie wykluczył jednak, że Sławomir Nowak na stanowisko wróci.
- _ Mam nadzieję, że cała spraw zostanie możliwie szybko wyjaśniona i będziemy mogli szybko wrócić do pracy. Jeśli to wyjaśnienie, decyzja sądu będzie korzystna dla ministra Nowaka, to chętnie powitam go w tym samym miejscu, jeśli to ja oczywiście będę decydował _- mówił Tusk, ogłaszając dymisję Nowaka.
Prokuratura poinformowała, że do Prokuratora Generalnego trafił wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Sławomira Nowaka. Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła w maju śledztwo w sprawie złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez ministra. Według śledczych, do złożenia fałszywego oświadczenia mogło dojść poprzez zatajenie w oświadczeniu faktu posiadania zegarka o wartości powyżej 10 tysięcy złotych oraz faktu leasingowania samochodu marki Volvo.
Według prokuratora minister miał świadomość, że powinien wpisać do oświadczenia majątkowego model drogiego zegarka. Głównym dowodem świadczącym - według prokuratury - o tym, że Nowak wiedział, iż powinien to zrobić, był mail z redakcji Super Expressu. 30 maja 2012 roku dziennikarz gazety wysłał do Ministerstwa Transportu pytania o zegarek Maxi Marine Chronometer szwajcarskiej firmy Ulysse Nardin o wartości rynkowej około 30 tys. zł.
Według PiS premier przyjął dymisję Sławomira Nowaka słusznie, ale też nie miał innego wyjścia. Decyzję premiera na gorąco komentowała w Sejmie posłanka Jadwiga Wiśniewska, przypominając przy okazji wcześniejsze kłopoty Platformy:
- _ Uważam, że dymisja powinna zostać przyjęta i dobrze, że została przyjęta. Wokół ministra od dłuższego czasu były pewne niejasności _- mówi posłanka. - _ Szkoda go, taki ładny był, amerykański _ - dodał z kolei szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.
Twój Ruch dopatruje się _ drugiego dna _ w dymisji Sławomira Nowaka. Dlatego politycy tej partii domagają się zbadania przetargów na budowę dróg i modernizację kolei. Politycy Platformy Obywatelskiej starają się bagatelizować dymisję ministra transportu.
Sławomir Kopyciński z Twojego Ruchu mówił w Salonie Politycznym Trójki, że w przypadku dymisji Nowaka afera z zegarkiem może być tylko pretekstem. Jego zdaniem, należy dokładnie zbadać decyzje, które podejmował minister Nowak.
- _ Podejrzewamy, że tam jest zarzewie tego konfliktu, bo zegarek wpisany czy niewpisany do oświadczenia majątkowego, to sprawa drugorzędna. Ale ja przypominam wystąpienie premiera, który mówił, że jeśli jest to zegarek, który pan minister kupił, to nie ma problemu, ale jeśli pozyskał go przez łapówkę, to kłopot jest i powinien podać się do dymisji _ - mówi Kopyciński.
Andrzej Orzechowski z Platformy Obywatelskiej zdecydowanie odrzuca takie podejrzenia i bagatelizuje sprawę. - _ Waga zarzutu jest naprawdę banalna, bo dotyczy tylko oświadczenia majątkowego. Nic prokuratura nie mówi o jakim drugim dnie _ - przekonuje poseł.
Sprawy nie bagatelizuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. - To czarny piątek PO, coraz bliżej jest przyspieszonych wyborów - w ten sposób rzecznik SLD Dariusz Joński skomentował dymisję Nowaka.
_ - To czarny piątek Platformy, ministrowie sami zaczęli rekonstrukcję rządu, nie czekając na decyzję premiera. Minister poczuł się spalonym politykiem, nie miał innego wyjścia i po informacji prokuratury musiał podać się do dymisji _ - powiedział Joński.
Jak ocenił, decyzja Nowaka dowodzi, że Platforma się rozsypuje. _ - Kolejni liderzy Platformy mają problemy, coraz bliżej jest przyspieszonych wyborów _ - podkreślił polityk Sojuszu.
Czytaj więcej w Money.pl