Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Falowanie i spadanie

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja miała nie przynieść większych zmian i nie przyniosła. Spadek w końcówce notowań, to reakcja rynku na dane makro w USA i słaby początek notowań za oceanem.

Falowanie i spadanie

Dzisiejsza sesja miała nie przynieść większych zmian i nie przyniosła. Spadek w końcówce notowań, to reakcja rynku na dane makro w USA i słaby początek notowań za oceanem.

W porannym komentarzu przewidywałem, że rynek będzie szukał równowagi w oczekiwaniu na decyzję RPP i czwartkowe dane z USA. Gdyby nie słaba końcówka dzisiejszych notowań, można by uznać, że taką równowagę osiągnęliśmy.

Od samego początku notowań, zwracała uwagę dość mała aktywność inwestorów. Obroty dziś były jeszcze niższe niż na poniedziałkowej sesji, gdy zamknięty był rynek londyński. Ostatecznie obroty na całym parkiecie ledwie przekroczyły 1,2 mld zł. Bardzo mała aktywność panowała na dużych spółkach. Obrót na akcjach z indeksu WIG20 sięgnął niespełna 700 mln zł.

W tej sytuacji mieliśmy na rynku ,,falowanie i spadanie", niczym w piosence Maanamu, niestety z przewagą spadania. Do momentu otwarcia giełdy w USA rynek trzymał się jeszcze poziomów wczorajszego zamknięcia. Gdy jednak poznaliśmy odczyt zaufania konsumentów, i indeksy za oceanem rozpoczęły sesję od spadków, rynek zaczął mocno tracić.

W dodatku ogłoszono, że liczba niesprzedanych domów w USA w lipcu wzrosła do poziomu nie notowanego od 15 lat, a ich ceny znacznie spadły. To musiało niestety spowodować, że na rynki powrócił niepokój.

Wracając zaś do GPW, to zwraca uwagę rozdwojenie rynku, co sygnalizowałem w porannym komentarzu. O ile indeks WIG20 stracił dziś 1,5 proc. zaś WIG 1,04 proc., to mniejsze indeksy zanotowały mniejsze straty. mWIG40 spadł o 0,1 proc., zaś sWIG80 stracił 0,7 proc. W dodatku oba były bardzo wyciągane w końcówce notowań, czego nie da się powiedzieć o WIG20. Nie można uciec przed refleksją, że ceny małych i średnich spółek zbliżyły się do wartości po jakich chętnie będą skupowane przez TFI.

Doskonale widać to na przykładzie spółki Toora. Po drastycznej obniżce prognoz finansowych spółka straciła ponad 70 proc., od dwóch sesji należy jednak do liderów wzrostów. Na dzisiejszej sesji zyskała kolejne 15 proc. Rynek dobrze reagował również na informacje ze spółek. Po informacjach o przejęciach, kurs Kolastyny wzrósł o ponad 12 proc., zaś umowa jaką podpisały Żurawie wywindowała kurs spółki o 7 proc.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)