Afera w banku Société Générale coraz bardziej niepokoi władze francuskie. Prezydent Nicolas Sarkozy zasugerował, że prezes banku powinien odejść.
Zdaniem prezydenta Francji, z wysokimi zarobkami szefa banku powinna się wiązać odpowiedzialność za problemy w jakich znalazła się zarządzana przez niego instytucja.
Podobne zdanie wyraziła francuska minister sprawiedliwości, Rachida Dati, która uznała, że prezes Société Générale ,,powinien ponieść konsekwencje" swoich działań. Nieco ostrożniejsza była natomiast minister gospodarki Christine Lagarde. Zanaczyła, że chodzi tu o bank prywatny i ewentualne odejście prezesa zależy tylko od jego właścicieli.
Prezes Société Générale Daniel Bouton zareagował na polityczne naciski, przypominając, że już kilka dni temu zaproponował swoją dymisję, ale propozycja została odrzucona przez zarząd banku.
Jérôme Kerviel, którego nielegalne działania spowodowały stratę prawie 5 miliardów euro, powiedział podczas przesłuchania, że dyrekcja nie mogła nie wiedzieć o prowadzonych przez niego transakcjach.
ZOBACZ TAKŻE: