Knobloch wytknęła niemieckim władzom i wymiarowi sprawiedliwości brak zdecydowania w ściganiu zbrodniarzy wojennych. Dodała, że wskutek takiej postawy wielu z nich pozostaje bezkarnych.
Także prezydent Horst Koehler zaznaczył, że zwłaszcza w latach 50-tych śledztwa w wielu przypadkach prowadzone były zbyt opieszale. Później, zdaniem prezydenta, sytuacja poprawiła się, między innymi poprzez powołanie Centrali Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych. Dzięki jej pracy wizerunek Niemiec na świecie znacznie się polepszył - ocenił Koehler.
Centrala w Ludwigsburgu rozpoczęła pracę 1 grudnia 1958 r. Jej zadaniem jest prowadzenie śledztw i pomoc w zbieraniu dowodów procesowych przeciwko nazistowskim zbrodniarzom wojennym. Centrala współpracuje między innymi z IPN-em.
Sama placówka w Ludwigsburgu w przeszłości również nie uniknęła krytyki. Jej pierwszy szef Erwin Schüle ustąpił w 1966 r. po tym, kiedy wyszło na jaw, że był członkiem narodowosocjalistycznej partii NSDAP.