Forsowana przez braci Kaczyńskich lustracja okazała się samobójczą bramką, a stosunki z sąsiadami zostały zdominowane przez spory o przeszłość,*pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung".*
Warszawski korespondent "SZ" Thomas Urban przypomina, że bracia Kaczyńscy wygrali wybory, ponieważ obiecywali "naprawę państwa", pomoc dla słabszych warstw społeczeństwa i zapewnienie Polakom szacunku wśród sąsiadów.
Zwiększanie wpływów państwa jest błędem
Traktowanie walki z korupcją jako priorytetu było słuszne, ponieważ Polska jest uważana za jeden z najbardziej skorumpowanych krajów UE - pisze Urban. Wyraża jednak wątpliwość, czy stosowane przez rząd metody przyniosą sukces. Błędem jest - jego zdaniem - stawianie na większą rolę państwa i stałe kontrole gospodarki, urzędów i szkół.
"Bracia wydają się być opętani ideą, że naprawy państwa nie można przeprowadzić bez rozliczenia z przeszłością" - zauważa "SZ". Polityka Kaczyńskich zmierza do lustracji niemal wszystkich dziedzin życia społecznego w poszukiwaniu byłych komunistycznych agentów.
"Pierwsze wyniki tej lustracji, w której gorliwie uczestniczy większość mediów, to samobójcza bramka". "Trafieni zostali nie funkcjonariusze upadłej partyjnej dyktatury, lecz przede wszystkim politycy z własnych szeregów, były ruch demokratyczny skupiony wokół Solidarności oraz Kościół, który bracia chcieli uczynić - obok wychowania patriotycznego - filarem swojej moralnej rewolucji" - czytamy.
Stosunki z sąsiadami Polski zdominowane zostały przez spory o przeszłość - pisze Urban i wyjaśnia, że Niemcom zarzucają Kaczyńscy rewizjonizm historyczny na szkodę Polski, a Rosjanom odrodzenie się radzieckiego imperializmu. "W Berlinie nikt nie jest w stanie zrozumieć tych zarzutów, ponieważ odpowiedzialności Republiki Federalnej za skutki II wojny światowej nie kwestionuje żadna poważna siła polityczna, nawet Związek Wypędzonych" - podkreśla gazeta.
Urban zaznacza, że Rosjanie, w przeciwieństwie do Niemców, nie podejmują najmniejszego wysiłku, by uwzględnić wynikającą z historii polską wrażliwość. "Kreml wykorzystuje teraz raczej okazję, by za pomocą ostrych posunięć wymierzonych w polskich importerów sprowokować Warszawę" - czytamy. Jarosław Kaczyński domaga się od UE lojalności, ponieważ jednak równocześnie blokuje negocjacje Brukseli z Moskwą, pozbawia się tym samym najbardziej skutecznego instrumentu realizacji swoich celów - ocenia "SZ".
"Polska polityka zagraniczna znów polega przed wszystkim na hasłach obrony honoru narodu" - zauważa Urban.
Bez tolerancji, humoru i luzu
Bliźniacy za wszelka cenę chcą uwolnić Polską od komunizmu stosując komunistyczne metody działania – bez tolerancji, humoru i luzu, pisze "Die Welt".
Działania braci Kaczyńskich mają na celu oczyszczenie IV Rzeczpospolitej ze "szkodników” z tajnych służb, polityki, grup interesów i gospodarki. W reżimie Kaczyńskich nie ceni się ani łaski, ani łagodności, nie ma w nim tolerancji i humoru.
Schuster twierdzi, że nie chodzi tylko o rozliczenie komunistycznej przeszłości, ale o zniszczenie elit po 1989 roku. Kaczyńscy nie spoczną dopóki nie oczyszczą swojego państwa do końca.
Kolejny zarzut pod adresem prezydenta i premiera to brak koncepcji na przyszłość. Pytania o miejsce Polski w procesie globalizacji, o sposób na zahamowanie fali emigracji na Wyspy Brytyjskie i do innych krajów Europy w celach zarobkowych. Niejasne jest też wyobrażenie rządzących o roli Polski w Unii Europejskiej i przede wszystkim o stosunkach polsko–niemieckich.
Schuster zarzuca koalicji polskiej milczenie w istotnych sprawach. Zauważa, że polski rząd już drugi rok z kolei blokuje pieniądze przeznaczone na polsko–niemiecką wymianę młodzieży. Kaczyńscy unikają również odpowiedzi na ofertę Angeli Merkel w sprawie przyłączenia się do Gazociągu Północnego, przez co stają się mało wiarygodnym partnerem dla Niemców.
"Niemcy musza zaczekać, aż ich sąsiad się uspokoi”, podsumowuje komentator "Die Welt".