Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Starcia wokół siedziby JSW. Policja strzelała do zadymiarzy

0
Podziel się:

Tłum kilkukrotnie atakował siedzibę węglowej spółki i ochraniających go policjantów.

Starcia wokół siedziby JSW. Policja strzelała do zadymiarzy
(PAP/Andrzej Grygiel)

Setki osób, w tym wiele bardzo agresywnych, zgromadziła we wtorek wieczorem demonstracja przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i gazu. Według policji jedna osoba została ranna, zatrzymano dziesięciu demonstrantów. Bezterminowy strajk w kopalniach spółki trwa od środy. Wcześniej zarząd ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy.

Aktualizacja: 21:20.

Jak przekazała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, rozpoczęła się już kolejna tura rozmów strajkujących związków z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej przy udziale mediatora i szefa rady nadzorczej spółki.

Rozmowy związków z zarządem w siedzibie JSW miały rozpocząć się o godz. 19. Wcześniej jednak część uczestników demonstracji przed budynkiem próbowała wedrzeć się środka. Drogę zagrodzili im funkcjonariusze.

Protestujący kilkukrotnie atakowali do tego czasu budynek i ochraniających go policjantów, rzucając m.in. petardy, świece dymne, kamienie i tzw. _ śnieżki _ z zatopionymi w śniegu śrubami. Policja używała gazu i strzelb gładkolufowych.

Rzeczniczka policji w Jastrzębiu Zdroju Magdalena Szust poinformowała, że w trakcie starć zatrzymanych zostało kilka osób. Biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności, powołując się na informacje strony związkowej, podało wiadomość o rannych wśród demonstrantów.

Uczestnicy demonstracji zaczęli zbierać się przed siedzibą JSW ok. godz. 18.; godzinę jej rozpoczęcia ustalono na 18.30. O tej porze część jej uczestników zaczęła próbować wedrzeć się do budynku, używając m.in. metalowych koszy. Odparła ich policja, używając broni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Potem funkcjonariusze utworzyli kordon wokół wejścia do siedziby spółki.

Demonstrujący najpierw krzyczeli pod adresem władz JSW _ złodzieje, złodzieje _ i niecenzuralnie domagali się odejścia prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego. Potem, gdy policjanci odpierali kolejne ataki demonstrantów przy użyciu gazu i broni gładkolufowej, pod ich adresem skandowano: _ gestapo, gestapo _.

_ - Gdy używamy takich środków przymusu jak broń gładoklufowa, to znaczy, że wcześniej wyczerpano wszystkie inne środki - _ powiedział na antenie TVP Info Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji, komentując zamieszki, które wybuchły we wtorek wieczorem w Jastrzębiu-Zdroju. Uzasadniał tym działanie policji, która interweniowała w reakcji na atak ze strony chuliganów. _ - Policjanci najpierw wezwali ich do zachowania porządku, ale bez rezultatu. Gdy grupa chuliganów próbowała wyważyć drzwi, policja interweniowała - _ powiedział. Według niego, najbardziej agresywnie zachowywali się zamaskowani demonstranci.

Jak przekazała rzeczniczka JSW, wśród atakujących budynek najprawdopodobniej znaleźli się narodowcy i pseudokibice. Manifestacja zgromadziła przede wszystkim młodych ludzi; część z nich była zamaskowana, niektórzy mieli na sobie barwy różnych klubów sportowych. Wokół atakującej budynek grupy gromadziły się też jednak inne osoby, wśród nich kobiety i dzieci.

Przybyli na rozmowy związkowcy apelowali, by nie utożsamiać ich akcji protestacyjno-strajkowej z wieczornymi wydarzeniami przed spółką. _ Nie znamy organizatorów tych zajść. Proszę tego nie identyfikować z organizacjami związkowymi. Każdą burdę należy potępić. Protestować należy w sposób (...) odpowiedzialny _ - mówił rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda. _ To przyszli mieszkańcy Jastrzębia, to mogą być pracownicy spółki węglowej. Ja tego nie wiem, ja tych ludzi w ciemności nie widziałem _ - przekonywał przewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski.

Związkowcy sugerowali, że wieczorna manifestacja to niezależna od nich inicjatywa mieszkańców Jastrzębia-Zdroju i okolic. Wskazywali na inicjatywy zwoływane na portalach społecznościowych. Jedno z wydarzeń na Facebooku, pod hasłem _ Zagórowski - precz z naszego miasta _, zapowiadało demonstrację we wtorek o godz. 18.30. Jej koordynatorzy sugerowali m.in. połączenie sił z _ kibicami i kibolami _ oraz zapowiadali _ cięcie w zarządzie JSW _.

Wcześniej, we wtorek, akcję poparcia dla protestujących załóg JSW zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. W regionie odbyły się blokady ważnych dróg i wiece.

Rano zablokowany został wjazd na autostradę A-1 od strony Świerklan, ale protestujący wahadłowo przepuszczali samochody. Zablokowana była też w obu kierunkach droga krajowa nr 81 w Pawłowicach. Utrudnienia występowały też na drodze wojewódzkiej 935 w Suszcu. Policja organizowała objazdy, w miejsca blokad kierowano funkcjonariuszy z zespołu antykonfliktowego.

Jeden z wieców odbył się pod kopalnią Budryk w Ornontowicach. Górników poparli tam kolejarze, handlowcy i rolnicy. Były petardy i świece dymne, zebrani śpiewali: _ Górnicy, jesteśmy z wami _. Krzysztof Łabądź ze związku Sierpień'80, nawiązując do postulatu strajkujących dotyczącego odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, mówił, że dla rządu _ ważniejszy jest jeden człowiek, niż 26 tys. pracowników JSW _. _ Rząd pod sąd! _ - skandowali w odpowiedzi uczestnicy wiecu.

JSW nad krawędzią. Górnicy dobiją spółkę?

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. W poniedziałek w Jastrzębiu Zdroju rozpoczęły się rozmowy związków i zarządu spółki z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego.

W poniedziałek Komołowski spotkał się najpierw z zarządem spółki, potem z reprezentacją strajkujących związków. W końcu strony zasiadły do rozmów - zgodnie z żądaniem związków bez prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Po kilku godzinach rozmowy przerwano - uzgodniono, że będą kontynuowane we wtorek o godz. 19.

We wtorek wieczorem Komołowski mówił w siedzibie spółki dziennikarzom, że rozmowy _ muszą się rozpocząć _. _ Umówiliśmy się, że na dzisiaj będą przygotowane materiały, jako, że poprzednie spotkanie głównie dotyczyło pytań do zarządu - () w różnych kwestiach. Został przygotowany cały szereg pytań. W tej chwili rozmawiałem z zarządem, są przygotowane odpowiedzi, przygotowana nowa poszerzona prezentacja nt. sytuacji w zakładzie. I zarząd będzie tą prezentację prezentował. Musimy dokończyć rozmowy nt. stanu zakładu _ - mówił negocjator.

_ - Dopiero później, myślę, po tych rozmowach, powinniśmy rozpocząć rozmowy, na jakich warunkach można byłoby ten protest zakończyć, przerwać, zawiesić - obojętnie, jak będziemy to nazywać _ - dodał. Komołowski poproszony przez dziennikarzy o komentarz do sytuacji przed siedzibą JSW powiedział, że _ życie związkowe tak wygląda _.

_ Brałem w tylu negocjacjach udział, że różnie to wyglądało, więc ja jakby do tego nie przykładam większej wagi. Strony jak mają problemy, prezentują te problemy w różny sposób, więc trzeba też zrozumieć to _ - ocenił Komołowski.

Zapytany, czy widzi szansę na zakończenie rozmów w tej turze, odparł: _ byłoby bardzo dobrze, gdyby tak się stało, ale wydaje mi się, że to chyba nie jest możliwe, bo tutaj są różne elementy dodatkowe - w sensie personalnych _. Wieczorem najpierw miało odbyć się spotkanie mediatora ze związkami zawodowymi, następnie wspólne rozmowy z zarządem.

JSW straci ważnego odbiorcę węgla?

ArcelorMittal Poland zapowiada, że będzie musiał przemyśleć skalę zaopatrzenia w węgiel z poszczególnych kierunków, by w przyszłości uniknąć ryzyka wstrzymania dostaw węgla, co stało się w przypadku JSW. Grupa JSW większość swojej sprzedaży kieruje do odbiorców międzynarodowych, istnieje więc niebezpieczeństwo, że będą oni chcieli zmniejszyć poziom dostaw z JSW.

W okresie pierwszych 9 miesięcy 2014 r. grupa Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) większość (53 proc.) sprzedaży w ujęciu wartościowym ulokowała na rynkach zagranicznych. W kraju ulokowano 47 proc. sprzedaży grupy. W tym okresie przychody ze sprzedaży grupy JSW przekroczyły 4,7 mld zł (o 17,4 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku 2013).

Najwięcej zagranicznej sprzedaży grupy JSW trafiło na rynek niemiecki (14 proc.), następnie włoski (12 proc.), czeski (10 proc.) i austriacki (9 proc.). Sprzedaż na inne rynki miała mniejsze znaczenie: na Słowację trafiło 2 proc. sprzedaży, do Hiszpanii 1 proc. a 5 proc. łącznie do pozostałych krajów, w tym do Indii.

Największym odbiorcą produktów grupy JSW jest koncern ArcelorMittal, odbierający aż 26 proc. sprzedaży. Na drugim miejscu, z 12 proc. udziałem, jest włoska grupa stalowa Ilva, a na trzecim miejscu koncern Voestalpine z 9 proc. Kolejnymi odbiorcami produktów grupy są Moravia Steel (5 proc.), ThyssenKrupp i PGE (po 4 proc.), Koksownia Częstochowa Nowa, grupa EDF i Salzgitter (po 3 proc. oraz grupy US Steel i Deza (po 2 proc.). Pozostałe 27 proc. sprzedaży trafia do pozostałych, mniejszych odbiorców.

Gdyby odbiorcy produktów z grupy JSW, zwłaszcza węgla koksowego, mieli kłopoty z dostawami to dość łatwo byliby w stanie znaleźć alternatywne źródło dostaw węgla po niskiej cenie, ponieważ na rynku międzynarodowym jest nadpodaż węgla koksowego.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)