Co najmniej 13 osób, w tym siedmioro dzieci, zginęło, a 18 zostało rannych dzisiaj w zamachu bombowym w kurdyjskiej dzielnicy miasta Tuz Chormato na północy Iraku - poinformowały policja i lokalne władze.
Według nich po zapadnięciu zmroku zamachowcy zdetonowali petardę, a gdy na miejsce eksplozji zbiegł się tłum, nastąpił wybuch bomby.
W położonym około 200 kilometrów na północ od Bagdadu Tuz Chormato ustawicznie dochodzi do aktów przemocy. O kontrolę nad miastem rywalizują Arabowie, Kurdowie i Turkmeni.
Również w piątek jadący na motocyklu napastnik ostrzelał ludzi wychodzących po świątecznych modłach z meczetu w zamieszkanej przez sunnitów dzielnicy Adel w zachodniej części Bagdadu. Według policji zginęły tam dwie osoby i dwie zostały ranne.
Akty terroru wyraźnie nasiliły się w Iraku od początku bieżącego roku, a w lipcu ich ofiarą padło ponad tysiąc ludzi - więcej niż w jakimkolwiek innym miesiącu od 2008 roku.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Sojusznik Al-Kaidy przyznał się do zamachów Tylko w zeszłym tygodniu w zamachach i strzelaninach zginęło ponad 100 osób. W lipcu było to ponad tysiąc ofiar śmiertelnych. | |
Islamiści grożą "wulkanem zemsty" Powiązane z Al-Kaidą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu zagroziło atakami na obiekty służb bezpieczeństwa i sił zbrojnych syryjskiego reżimu w odwecie za niedawny atak chemiczny koło Damaszku. | |
Rośnie liczba zabitych w ataku rebeliantów Wśród ofiar było pięciu żołnierzy i 8-letni chłopiec. |