Poza tym w Belgii zamknięte są dziś urzędy, poczty, strajkuje część nauczycieli i lekarzy, przeprowadzane są tylko pilne operacje, także strażnicy więzienni solidaryzują się ze związkowcami, w niektórych aresztach musiała zastąpić ich policja.
To już drugi protest przeciwko nowemu rządowi, na który Belgia czekała prawie półtora roku. Związkowcy protestowali kilka tygodni temu, zaraz po utworzeniu nowego gabinetu, bo nie podobały im się zaproponowane oszczędności. Wtedy na ulice wyszło prawie 60 tysięcy osób, zorganizowano też strajk, ale na znacznie mniejszą skalę, ten dzisiejszy objął cały kraj.
IAR