"Dziennik" pisze, że aby doszło do zmian, musi odbyć się konwencja partii. Zaplanowano ją na wiosnę. Jednak jeden z polityków lewicy powiedział gazecie, że nie należy liczyć na to, iż w najbliższym czasie dojdzie do zmiany w kierownictwie SLD. Dodaje, że Grzegorza Napieralskiego będzie można rozliczyć po upływie połowy jego kadencji, czyli po dwóch latach.
Zdaniem polityka, Wojciech Olejniczak będzie naśladował Krzysztofa Janika, który po przegranych wyborach na przewodniczącego partii próbował doprowadzić do chaosu i zwołania konwencji wyborczej. Jednak zwolennicy szefa Klubu Parlamentarnego SLD odpierają te zarzuty.
"Dziennik"/iar/zm/Siekaj