Według agencji Civil.ge, parlamentarzysta zarzucił również korzystanie z rosyjskich pieniędzy opozycyjnej kandydatce na prezydenta Gruzji, byłej szefowej parlamentu Nino Burdżanadze.
Dwanaście ugrupowań opozycyjnych od kilku dni zbiera podpisy pod wnioskiem do Micheila Saakaszwili o ustąpienie ze stanowiska. Opozycjoniści przygotowują również na 9 kwietnia ogólnonarodową demonstrację, która według części komentatorów może zakończyć się próbą obalenia prezydenta.
Poseł Gija Tartładze wyraził w jednym z programów państwowej telewizji przekonanie, że akcja finansowana jest z pieniędzy pochodzących z Rosji. "Słychać, że Rosja, w przypadku rozruchów w Gruzji, jest gotowa wejść, aby bronić demokracji" - stwierdził Tartładze. Zapowiedział też, że opozycja parlamentarna nie będzie brać udziału w takiej politycznej rozgrywce.
Lider pozaparlamentarnej partii konserwatywnej, Kacha Kukawa skrytykował wypowiedzi Tartładze i nazwał je "akcją propagandową władz".