Celem Flotylli Wolności jest przełamanie blokady morskiej, którą Izrael ustanowił, aby zapobiec przemytowi irańskiej broni do Strefy Gazy.
Obiektem zainteresowania tajemniczych płetwonurków był tym razem pełnomorski jacht "Wolność", którym w stronę Gazy mieli udać się pacyfiści z Irlandii i z Grecji. Organizatorzy rejsu poinformowali, że uszkodzenia są tak poważne, iż uniemożliwiają podniesienie kotwicy. Podobno dowody obciążające Izraelczyków przedstawione zostaną po południu na konferencji prasowej w Dublinie. Strona izraelska zachowuje całkowite milczenie w tej sprawie. Minister obrony Ehud Barak zaznaczył jedynie, że wszystko przygotowane jest na przyjęcie Flotylli Wolności, określanej ironicznie w izraelskim internecie, jako "flotylla miłości". Irlandczycy z jachtu "Wolność" twierdzą, że w ostatnich dniach kilku z nich zostało napadniętych przez nieznanych sprawców i ukradziono im telefony komórkowe. W pobliżu jachtu kręcą się ponoc podejrzane łodzie rybackie, których załogi nie interesują się w ogóle połowem.