Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: Politycy o liście abp Andrzeja Dzięgi ws. stoczni

0
Podziel się:

Zachodniopomorscy politycy komentują list arcybiskupa Andrzeja Dzięgi w sprawie stoczni. Nowy metropolita szczecińsko-kamieński w liście do wiernych odczytanym wczoraj w kościołach Zachodniopomorskiego apelował o pomoc dla przemysłu stoczniowego. 

"Niech zamilkną wreszcie interesy partykularne, a niech powróci racjonalna i odważna troska o polską rację stanu" - napisał arcybiskup w liście do wiernych.

Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej uważa, że apel arcybiskupa Dzięgi to głos troski a nie oskarżenia. Zastrzega jednocześnie, że w sprawie stoczni wszyscy politycy powinni bić się w pierś. Z kolei Joachim Brudziński z PiS nie chce wykorzystywać słów arcybiskupa do walki politycznej. W opinii Brudzińskiego, skoro stocznia chyli się ku upadkowi, to znaczy że nie wszystko zostało w jej sprawie zrobione. Jak zaznacza, część odpowiedzialności bierze na siebie. Jednak - zdaniem Joachima Brudzińskiego - rząd Donalda Tuska nie lobbuje w Brukseli w interesie szczecińskiej stoczni. W jego opinii kryzys, który dotknął Europę, mógł być tym elementem, który pozwoliłby uratować polskie stocznie. "Jednak do tego potrzebna jest wola polityczna" - podkreśla Brudziński. Jego zdaniem polski przemysł stoczniowy został sprzedany "za politykę uśmiechów i poklepywania się po plecach".

Zdaniem Bartosza Arłukowicza z SLD, Kościół zabrał głos w kwestii stoczni - zbyt późno. Jak podkreśla, wezwanie arcybiskupa obecnie wydaje się nieadekwatne wobec obowiązującej specjalnej ustawy stoczniowej. W opinii Bartosza Arłukowicza, stocznia upadnie, gdyż rząd Donalda Tuska nie dość skutecznie negocjował warunki w Unii Europejskiej.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)