Wicepremier, lider LPR Roman Giertych, komentując prognozowane wyniki jego partii w wyborach samorządowych, powiedział, że "na pewno nie jest to wynik, których zachwyca", ale - jak mówił - "z drugiej strony jest lepszy niż to, co przewidywały sondaże".
"Z pewnością będziemy mieli swoich radnych, czego nie przewidywały sondaże. Przed nami jeszcze wiele pracy" - powiedział polskim dziennikarzom w poniedziałek w Brukseli Roman Giertych.
Według danych podanych przez PKW przed południem, LPR zdobyła 4,62 proc. głosów w wyborach do sejmików wojewódzkich (po zliczeniu 82,8 proc. zatwierdzonych protokołów do sejmików) oraz 2,3 proc. głosów w wyborach do rad powiatów (po zliczeniu 80,75 proc. zatwierdzonych protokołów). Według 95,97 proc. zatwierdzonych protokołów do rad gmin, LPR uzyskała 1,76 proc. głosów.
Pytany o słaby wynik kandydata LPR na prezydenta Warszawy Wojciecha Wierzejskiego (który otrzymał według niedzielnego sondażu PBS-DGA 0,3 proc. głosów) Giertych odparł: "wybory na prezydenta Warszawy były zdominowane przez trzech kandydatów i było oczywiste, że nikt inny tam specjalnych szans nie ma".
Wyjaśnił, że kandydatura Wierzejskiego miała "pociągnąć" listy do sejmiku mazowieckiego i rady miejskiej w stolicy. "Taka jest procedura i tak to stosowaliśmy" - powiedział wicepremier, który wziął w Brukseli udział w spotkaniu ministrów edukacji krajów UE.(PAP)
kot/ ura/ rod/