Nie doszło w piątek do zawarcia porozumienia ze strajkującymi lekarzami w Szpitalu Powiatowym w Gorlicach (Małopolska). Oznacza to, że od poniedziałku szpital będzie działał w trybie ostrego dyżuru, a na czterech oddziałach wykonywane będą tylko zabiegi ratujące życie - poinformował dyrektor szpitala Marian Świerz. Nie grozi ewakuacja pacjentom ze szpitala w Nowym Targu.
W gorlickim szpitalu wypowiedzenia złożyło 40 z ok. 100 lekarzy. Mimo prób dyrekcji nie udało się porozumieć z protestującymi. Ostatnia propozycja dyskutowana była w piątek. "Propozycja ta nie została zaakceptowana" - powiedział PAP po rozmowach z lekarzami dyrektor Świerz.
Dyrektor złożył u wojewody małopolskiego wniosek o czasowe zawieszenie działalności oddziałów: ginekologiczno-położniczego, okulistycznego, chirurgii ogólnej i onkologicznej oraz pododdziału laryngologicznego i pododdziału ortopedii i chirurgii urazowej. "Wojewoda zgodził się na to" - powiedział Świerz.
Zapewnił też, że pacjenci w stanie zagrażającym życiu i zdrowiu nadal będą leczeni w Gorlicach, pozostali, którzy mieliby trafić np. na zabiegi planowe na zawieszonych oddziałach, będą musieli szukać pomocy w szpitalach w Nowym Sączu, Krośnie, Jaśle czy Tarnowie.
Natomiast dyrektor nowotarskiego szpitala imienia Jana Pawła II Krzysztof Kiciński zapewnił PAP, że pacjentom w Nowym Targu nie grozi ewakuacja.
W piątek wiceminister zdrowia Bolesław Piecha powiedział, że z danych resortu zdrowia wynika, iż protestują lekarze z 67 szpitali, złożonych zostało 2247 wymówień z pracy, które kończą się we wrześniu. Piecha wyliczył, że najtrudniejsza sytuacja jest w Radomiu, Suwałkach, Łomży, Nowym Targu, Gorlicach i Częstochowie. Dodał, że w tych miejscach są na pewno przygotowane przez zespoły kryzysowe różnego rodzaju rozwiązania, włącznie z ewakuacją pacjentów.
"Jestem zdumiony słowami pana ministra Piechy" - stwierdził Kiciński. "Nic mi nie wiadomo na temat ewakuacji pacjentów ze szpitala w Nowym Targu. 25 lipca, jako jedna z pierwszych placówek w Polsce podpisaliśmy porozumienie z lekarzami i to oddaliło raz na zawsze zagrożenie funkcjonowania szpitala. Prawdopodobnie nęka nas cały czas zbieżność nazw. Myślę, że panu ministrowi chodziło o placówkę w Nowym Sączu" - dodał Kiciński.(PAP)
wos/ hp/ jch/ akw/ pz/ gma/