Epidemia salmonelli, w wyniku której zmarły już co najmniej trzy osoby, daje się we znaki mieszkańcom Fuldy w Hesji. Dyrekcja miejskiego szpitala poinformowała w sobotę o dziewięciu kolejnych przypadkach zachorowań.
Jak podała niemiecka telewizja publiczna ARD, liczba osób cierpiących na zatrucie wzrosła tym samym do 228. Jest wśród nich 143 pacjentów oraz 85 pracowników kliniki.
W znajdującym się w sąsiedztwie domu starców nie zanotowano nowych przypadków zachorowań. W końcu kwietnia właśnie tam doszło do pierwszych zatruć. Zachorowało wówczas 23 pensjonariuszy i pracowników placówki.
W domu starców w wyniku zatrucia bakteriami salmonelli zmarła jedna osoba, natomiast w szpitalu dwóch starszych pacjentów. Zarazki salmonelli wykryto także u pięciu innych zmarłych w tym czasie, jednak - jak twierdzą lekarze - nie były one przyczyną zgonu.
Służby medyczne na razie bezskutecznie poszukują źródła zakażenia. Prokuratura wdrożyła śledztwo. Niemieckie Towarzystwo Zdrowia skrytykowało tymczasem władze szpitala za zbyt opieszałe działania.
"W przypadku epidemii na taką skalę należało szybciej wykryć przyczynę zachorowań" - ocenił rzecznik organizacji Klaus-Dieter Zastrow. Jego zdaniem, infekcje wywoływane bakteriami salmonelli są zwykle związane z żywnością i łatwe do opanowania.
