Organizacje obrońców wolności mediów zaapelowały we wtorek do władz białoruskich o uwolnienie dziesiątków dziennikarzy, którzy, zdaniem autorów apelu, są wciąż w areszcie po brutalnym rozpędzeniu przez milicję demonstracji opozycji po wyborach prezydenckich.
Międzynarodowy Instytut Prasowy (IPI) w Wiedniu, afiliowana przez niego Organizacja Mediów Europy Południowej i Wschodniej (SEEMO) i mający siedzibę w Nowym Jorku Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ)wezwały Mińsk, by przestał próbować zastraszać niezależnych dziennikarzy.
"Jesteśmy zaniepokojeni aresztowaniem i karami więzienia wymierzonymi dziennikarzom" - powiedział sekretarz generalny SEEMO Oliver Vujovic.
W poniedziałek na Białorusi uwolniono jednego z pięciu zatrzymanych po wyborach opozycyjnych kandydatów. Milicja mówi, że wkrótce wyjdzie na wolność większość pozostałych zatrzymanych. Obserwatorzy uważają, że więzionych jest wciąż ok. 200 z 650 zatrzymanych osób.
Aresztowania przywódców opozycji i brutalna akcja milicji wobec uczestników protestu przeciwko władzom wywołały krytykę ze strony Unii Europejskiej i USA.
W oświadczeniu organizacji dziennikarskich wyrażono szczególną troskę o redaktorkę portalu Karta'97 Natalię Radiną i korespondentkę rosyjskiego pisma "Nowaja Gazieta" Irinę Chalip.
"Dla nas ważne jest to, by na Białorusi dziennikarze mogli pracować w sposób niezależny, profesjonalny, wolny, jak w innych krajach" - powiedział Vujovic.
Komitet CPJ zaapelował do UE o uzależnienie stosunków dyplomatycznych z Białorusią od uwolnienia przetrzymywanych w areszcie dziennikarzy.(PAP)
mmp/ mc/
8004749