Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PJN zakończyła współpracę z Bielanem

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź wiceszefowej klubu PJN Elżbiety Jakubiak
#

# dochodzi wypowiedź wiceszefowej klubu PJN Elżbiety Jakubiak #

18.03. Warszawa (PAP) - Szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska uznała w piątek za zakończoną współpracę z europosłem Adamem Bielanem. Nie usatysfakcjonowała jej bowiem odpowiedź Bielana na jej ultimatum, by określił swój stosunek do PJN. Bielan odpowiada, że nie rozumie wypowiedzi szefowej PJN.

Szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska uznała w piątek za zakończoną współpracę z europosłem Adamem Bielanem. Nie usatysfakcjonowała jej bowiem odpowiedź Bielana na jej ultimatum, by określił swój stosunek do PJN. Bielan odpowiada, że nie rozumie wypowiedzi szefowej PJN.

"Dziś rano poprosiłam Adama Bielana, postawiłam mu ultimatum, żeby jednoznacznie określił swoje miejsce - w PJN albo poza nim. Odpowiedź, jaką uzyskałam, jest niesatysfakcjonująca, w związku z tym współpracę z Adamem Bielanem uważam za zakończoną" - powiedziała Kluzik-Rostkowska na briefingu w Sejmie.

Jak mówiła projekt polityczny Polska Jest Najważniejsza to "bardzo ważny projekt na polskiej scenie politycznej". "Jestem przekonana, że to bardzo ważny projekt dla wielu Polaków, którzy nam zaufali i dla wszystkich tych, którzy chcą z nami współpracować" - zaznaczyła. Podkreśliła także, że projekt PJN wymaga "poczucia solidarności i lojalności".

Z kolei Elżbieta Jakubiak powiedziała wieczorem w TVN24, że Bielan w czwartek "podjął próbę rozbicia klubu", usiłując go wewnętrznie skonfliktować. "Odbył spotkania (z członkami PJN), na które my nie zostałyśmy zaproszone, dostał +czarną polewkę+. Po takiej akcji nie można pozostawić tego bez takiej twardej decyzji szefa" - zaznaczyła wiceszefowa klubu PJN.

Jakubiak dodała, że Bielan "nie zdecydował się na złożenie podpisu" pod wnioskiem o rejestrację stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza. "Wycofał ten podpis, usunął się na ostatnie dwa miesiące, a w ostatnich dniach podjął rozmowy z PiS, potwierdza to zarówno (szef Komitetu Wykonawczego PiS) Joachim Brudziński, jak i wiele osób, również członkowie komitetu politycznego PiS. Czasem trzeba podjąć stanowcze decyzje, żeby przeciąć takie mielenie, takie plotki, które są szkodliwe" - podkreśliła.

Sam Bielan w rozmowie z PAP ocenił wypowiedź Kluzik-Rostkowskiej za "niezrozumiałą". Jak przyznał, było "sporo różnic" między nim a szefową PJN zarówno, jeśli chodzi o program tworzącej się formacji, formuły jej działania, jak i metody przekonywania wyborców. "Jednakże byłem przekonany, że właśnie po to zakładamy nowe ugrupowanie, żeby różnice poglądów, wymiana zdań, kulturalna dyskusja, były czymś absolutnie naturalnym i zrozumiałym" - zaznaczył.

"Takie było nasze wspólne przekonanie, kiedy po wyrzuceniu Joasi z PiS, ja także, w poczuciu lojalności i z własnej woli zdecydowałem się odejść z tej partii" - oświadczył.

"Słyszałem wypowiedź Joasi. Miałem jednak wrażenie, że to nie ta sama Joasia, która przez ostatnie kilka miesięcy przekonywała Polaków, że partia polityczna to nie prywatny folwark lidera. Która mówiła o tym, że nikt nie może wyrzucać kogoś z ugrupowania politycznego tylko z powodu różnicy zdań. Która przekonywała, że komunikowanie takich decyzji za pomocą mediów urąga elementarnym standardom nowoczesnej demokracji" - wyliczał.

Wcześniej tego dnia szefowa klubu PJN zaapelowała do Bielana, by publicznie zdeklarował, że nie uczestniczy w działaniach PiS, mających osłabić lub rozbić PJN. W ocenie Kluzik-Rostkowskiej jej apel wynikał z "powtarzających się plotek o dwuznacznej roli Adama Bielana".

Bielan komentując dla PAP to żądanie powiedział, że nie ma zamiaru odpowiadać na żadne ultimatum i może jedynie powtórzyć, że nie prowadzi żadnych rozmów z PiS.

Rzecznik PiS, pytany o decyzję Kluzik-Rostkowskiej, powiedział: "To wewnętrzna sprawa posła Bielana i PJN, nie PiS. Nie prowadzimy z nim żadnych rozmów, ani ich prowadzić nie zamierzamy".

Hofman dodał, że stanowisko PiS wobec tych członków PJN, którzy nie prowadzili rozmów z b. posłem PO Januszem Palikotem jest jasne i znane im od dawna. "Szkód było wiele, musi więc nastąpić najpierw ekspiacja. Jeśli ktoś uzna, że popełnił błąd i potrafi się do tego przyznać, wtedy można rozmawiać" - powiedział Hofman. (PAP)

sdd/ tgo/ rda/ son/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)