Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk o próbie odwołania Arłukowicza: typowa zagrywka polityczna

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi premiera i rzecznika rządu
#

# dochodzą wypowiedzi premiera i rzecznika rządu #

25.01. Warszawa (PAP) - Próby odwołania przez opozycję Bartosza Arłukowicza z funkcji ministra zdrowia to typowa polityczna zagrywka, a nie poważna debata o ochronie zdrowia - powiedział premier Donald Tusk przed głosowaniem w Sejmie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności dla Arłukowicza.

Tusk - który na piątkowe głosowania w Sejmie przyjechał ze szpitala, gdzie trafił w czwartek w związku z infekcją górnych dróg oddechowych - przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że nie ma żadnych wątpliwości, że warunki leczenia premiera są lepsze niż średnia polska.

"Mam wystarczająco dużo doświadczeń osobistych i rodzinnych, żeby nie mieć złudzeń, że pacjenci w Polsce mają bardzo często powody, by narzekać na stan służby zdrowia" - powiedział premier.

Jednocześnie zaznaczył, że wnioski opozycji o odwoływanie ministrów nie mają, jego zdaniem, "nic wspólnego z faktyczną troską o służbę zdrowia".

"Gdybyśmy bardzo precyzyjnie wsłuchali się w argumenty, które opozycja wytacza, to one są jak kulą w płot w odniesieniu do ministra Arłukowicza" - powiedział Tusk.

Premier dodał, że kiedy słyszy takie zdania, że Arłukowicz jest winny, że firmy farmaceutyczne przestały tak dużo zarabiać, to według niego, jest to jeden "z powodów, aby gratulować wcześniej minister Kopacz, a dziś ministrowi Arłukowiczowi tej determinacji, aby wpływać na ceny leków w Polsce".

Podobnie - dodał premier - jeśli chodzi o system eWUŚ, czyli system elektronicznej weryfikacji uprawnień świadczeniobiorców. Tusk podkreślił, że przy wszystkich niedoskonałościach tego systemu, wreszcie, po latach, osiągnięty został "ten efekt o jaki nam chodziło, że rejestracja jest na podstawie dowodu osobistego".

Dlatego - jak zaznaczył - wnioskowanie przez opozycję o odwołanie ministra zdrowia, to typowa zagrywka polityczna, a nie poważna debata o ochronie zdrowia.

Według rzecznika rządu Pawła Grasia, Tusk po głosowaniach sejmowych będzie musiał wrócić do szpitala i tam będzie poddany dalszej kuracji. "Tę noc spędził w szpitalu, i wszystko wskazuje na to, że dzisiejszy dzień, dzisiejszą noc również. Jak będzie dalej, zobaczymy" - powiedział Graś w piątek w TVN24.

Rzecznik dodał, że od dwóch miesięcy premier miał problemy z infekcją górnych dróg oddechowych. "Wbrew receptom naszych babć, nie wyleżał, nie przeleżał, nie wyleczył i stąd trochę poważniejsze komplikacje, stąd konieczność dożylnego podawania teraz antybiotyku, po to, żeby te komplikacje nie były jeszcze bardziej dla zdrowia pana premiera niebezpieczne. Ale jest pod bardzo dobrą opieką, gruntownie przebadany" - powiedział Graś.

Dodał, że lekarze zgodzili się, aby premier w piątek "na dwie godziny ze szpitala wyszedł pod warunkiem powrotu i dalszego leczenia". (PAP)

kos/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)