Jest nieprawdopodobne, by podczas rozmów z szefową izraelskiego MSZ Cipi Liwni w Luksemburgu w poniedziałek Unia Europejska zgodziła się na jakiekolwiek znaczniejsze podwyższenie rangi swych stosunków z Izraelem - powiedzieli w środę agencji Reutera unijni dyplomaci.
Izrael liczył, że podczas tego spotkania ogłoszona zostanie wspólna deklaracja o zwiększeniu dostępu państwa żydowskiego do unijnego rynku oraz agencji i programów pomocowych UE.
"To się nie wydarzy. Jeden z powodów to brak obecnie większych chęci w tej sprawie wśród państw członkowskich, biorąc pod uwagę sytuację w samym Izraelu i na sąsiednich terenach. Ponadto po prostu nie było czasu, by uzgodnić to z 27 państwami członkowskimi" - powiedział rozmówca Reutera. Palestyński premier Salam Fajad zwrócił się w ubiegłym miesiącu na piśmie do Unii Europejskiej, by nie podwyższała rangi swych stosunków z Izraelem, który oskarżył o "rażące lekceważenie" praw Palestyńczyków poprzez forsowanie żydowskiej akcji osadniczej. Lobbing w tej sprawie prowadził w Brukseli również Egipt.
W liście otwartym do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso przewodniczący klubu Zjednoczonej Lewicy Europejskiej w Parlamencie Europejskim, francuski komunista Francis Wurtz skrytykował w środę to, co nazwał tajnymi rozmowami o nadaniu Izraelowi "praw quasi-członka UE".
Zdaniem Wurtza, Unia powinna skupić się na wspieraniu rozmów pokojowych z Palestyńczykami, a nie nagradzać Izrael specjalnym statusem. (PAP)
dmi/ kar/
6906