Prezydent Izraela Szimon Peres wyraził w środę nadzieję na wznowienie bliskowschodnich negocjacji pokojowych. W trakcie wizyty w Brukseli ocenił, że to nie krytykowane izraelskie osiedla, lecz terroryzm jest główną przeszkodą w procesie pokojowym.
"Myślę, że po wyborach w USA oraz wyborach w Izraelu pojawiła się nowa szansa na ponowne otwarcie negocjacji (izraelsko-palestyńskich" - powiedział Peres po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.
Zaapelował do UE o pomoc w przezwyciężeniu trudności. "Największą trudnością nie są osiedla (izraelskie), ale terror - ocenił. - Potępiajcie Hamas, bo jest centrum terroru. To samo dotyczy Hezbollahu".
"Izrael oddał Palestyńczykom Gazę w całości, pozbawioną izraelskiej obecności. Ale nie mieliśmy szczęścia. Palestyński Hamas zamiast wykorzystać tę możliwość do budowy palestyńskiej niepodległości, zmienił Strefę Gazy w bazę, z której ostrzeliwuje rakietami Izrael" - powiedział Peres.
Jego zdaniem zjednoczona UE jest przykładem dla Izraela, "jak można przezwyciężyć tysiącletni konflikt w ciągu kilku lat". "Powinniśmy się uczyć od was" - powiedział. Mam nadzieję, że Bliski Wschód stanie się pokojowym i zjednoczonym regionem, jak UE" - dodał.
Van Rompuy zaapelował z kolei o możliwie najszybsze wznowienie rozmów pokojowych między Izraelem a Palestyńczykami. "Śmiałe i konkretne kroki należy podjąć teraz. Strony muszą zaangażować się w bezpośrednie negocjacje. Nie będzie trwałego pokoju, dopóki palestyńskie dążenia do utworzenia państwa i uzyskania suwerenności oraz dążenie Izraela do zapewnienia sobie bezpieczeństwa nie zostaną zaspokojone w drodze pokojowych negocjacji" - powiedział szef Rady Europejskiej.
Poinformował, że przekazał Peresowi stanowisko UE w sprawie "nielegalnej rozbudowy osiedli" izraelskich na terenach palestyńskich.
UE krytykuje izraelskie plany rozbudowy osiedli na terenach palestyńskich, uważając tę politykę za jedną z największych przeszkód w procesie pokojowym, który miałby ostatecznie doprowadzić do powstania państwa palestyńskiego. W Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu, które miałoby objąć przyszłe państwo Palestyny, mieszka ponad pół miliona izraelskich osadników
Rozmowy izraelsko-palestyńskie są zamrożone od 4 lat. Strona palestyńska nie chce do nich wracać, dopóki trwa rozbudowa żydowskich osiedli na terytoriach okupowanych. Izrael z kolei twierdzi, że wznowienie rozmów powinno być bezwarunkowe.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/