Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Umorzenie śledztwa ws. postrzelenia dwóch funkcjonariuszy aresztu w Radomiu

0
Podziel się:

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. postrzelenia podczas ćwiczeń na strzelnicy
dwóch funkcjonariuszy Aresztu Śledczego w Radomiu - poinformował PAP w środę z-ca szefa Prokuratury
Rejonowej Radom - Zachód Andrzej Alberski.

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. postrzelenia podczas ćwiczeń na strzelnicy dwóch funkcjonariuszy Aresztu Śledczego w Radomiu - poinformował PAP w środę z-ca szefa Prokuratury Rejonowej Radom - Zachód Andrzej Alberski.

Do zdarzenia doszło w czerwcu ub. roku podczas ćwiczeń na strzelnicy w podradomskim Piastowie, w którym uczestniczyło ponad 30 funkcjonariuszy aresztu w Radomiu. Jeden z funkcjonariuszy podczas przeładowywania broni postrzelił się w dłoń. Kula odbiła się od jego palca i trafiła drugiego funkcjonariusza w bark, a następnie w kręgosłup.

46-letni funkcjonariusz z postrzelonym barkiem był operowany. Jego stan był określany jako poważny. Drugi funkcjonariusz miał złamany palec.

Prokuratura umorzyła obydwa wątki prowadzonego śledztwa. Pierwszy dotyczył nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała u 46-letniego funkcjonariusza; drugi miał związek z podejrzeniem niedopełnienia obowiązków przez osoby, które zajmowały się szkoleniem.

Prokurator Alberski podkreślił, że na zlecenie prokuratury wykonano szereg ekspertyz, m.in. ekspertyzy balistyczne, które dały podstawę do umorzenia śledztwa. Wynika z nich, że pistolet P-64, którym posługiwał się funkcjonariusz, był wysłużony i wyeksploatowany. Broń wyprodukowano w 1972 r.

W jednej z ekspertyz biegli stwierdzili, że przyczyną niespodziewanego wystrzału podczas przeładowywania broni było to, że niewłaściwe położenie iglicy w kanale iglicznym. "Iglica była obrócona o kąt 90 stopni w stosunku do prawidłowego położenia i podczas przeładowania amunicja mogła ulec odpaleniu, a ponieważ było więcej naboi w magazynku, to strzelanie odbywało się ogniem ciągłym" - powiedział Alberski. Dodał, że nikt nie jest za to odpowiedzialny, bo do niewłaściwego położenia iglicy doszło samoczynnie.

Kolejna ekspertyza potwierdziła, że powodem obracania się iglicy było "mocne wypracowanie kanału iglicznego w korpusie bezpiecznika i zamka oraz silne zużycie krawędzi występu ustalającego iglicę broni". (PAP)

ilp/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)