W dalszej części dnia polska waluta, wobec braku potencjalnie nowych impulsów, powinna pozostać stabilna. Większej zmienności należy spodziewać się dopiero w drugiej połowie tygodnia. Wówczas uwaga inwestorów skoncentruje się na publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wstępnych danych o sierpniowej inflacji CPI i szczegółowych danych o polskim PKB za II kwartał. Z Europy natomiast napłyną sierpniowe raporty inflacyjne, a z USA nowe dane o PKB oraz o dochodach i wydatkach Amerykanów.
Druga połowa sierpnia przynosi umocnienie złotego, który odrobił całość strat z pierwszej połowy miesiąca do dolara i większość strat w relacji do euro i szwajcarskiego franka. Rodzimą walutę przede wszystkim wspierają czynniki globalne. Głównie poprawa nastrojów na światowych giełdach (i nowe rekordy na Wall Street) oraz taniejący dolar. U źródeł tych zmian znalazły się nadzieje na to, że nie nastąpi dalsza eskalacja wojen handlowych. Jak również lepsze dane napływające ze strefy euro (chociażby wczorajszy indeks Ifo dla Niemiec), co stało się dodatkowym motorem napędzającym zwyżkę notowań EUR/USD, stając się równocześnie pretekstem do umocnienia złotego. Temu ostatniemu też pomagały dobre dane z polskiej gospodarki i poprawa sytuacja na GPW (WIG20 najwyżej od 5 miesięcy).
W dzisiejszym kalendarium dominują raporty z USA. O godzinie 14:30 zostaną opublikowane dane nt. salda obrotów towarowych (lipiec). Pół godziny później indeks S&P/Case-Shiller (czerwiec). A o godzinie 16:00 sierpniowe indeksy Fed z Richmond i zaufania amerykańskich konsumentów. Uwagę może skupić zwłaszcza ta ostatnia publikacja. Jest jednak mało prawdopodobne, żeby w istotny sposób wpłynęła ona na nastroje na rynkach finansowych, determinując tym samym sytuację na forexie, w tym na złotym. Dlatego do końca dnia jego notowania powinny pozostać względnie stabilne, naśladując przy tym wahania kursu EUR/USD.
Aktualnie sentyment do złotego pozostaje dobry. Dlatego ostatnie dni sierpnia raczej upłyną pod znakiem jego umocnienia. W praktyce będzie to zależało od danych napływających z Polski, Europy i USA. Jedynym wyjątkiem może być tylko dolar. Notowania USD/PLN wróciły w okolice 3,65 zł, czyli w okolice lipcowego dołka. Mając na uwadze znaczenie tego wsparcia, ale też fakt, że w 2 tygodnie dolar potaniał aż o 19 gr, najbliższe dni mogą przynieść odreagowanie jego przeceny. Szczególnie, że analogicznego korekcyjnego umocnienia dolara można też spodziewać się w stosunku do wspólnej waluty.
Marcin Kiepas
analityk niezależny
