Rynek polskiej wódki w najbliższych latach nadal będzie malał, ale tempo spadku powinno wyhamować i wynieść w tym roku 1-2%, poinformował Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZP PPS).
W pozostałych kategoriach powinny być odnotowane wzrosty, potencjał ma whisky, gin, rum, likiery smakowe oraz RTD - napoje o niskiej zawartości alkoholu. W 2015 roku zakłady spirytusowe wytworzyły w Polsce o 12% mniej wyrobów, niż przed podwyżką akcyzy w 2012 roku.
W pierwszych trzech kwartałach 2015 r. eksport napojów spirytusowych zmniejszył się o 4,6% do 36,25 mln litrów. Jego wartość wzrosła o 2,1% do 127,3 mln euro.
W ocenie ZP PPS, zahamowanie spadku wolumenu pozwoliłoby na rozwój branży.
"Nasze rządy nadal zbyt mało robią, by promować polskie produkty i zbyt słabo wspierają ich eksport. Produktów globalnie rozpowszechnionych jest ciągle zbyt mało. Polska kojarzona jest z wódką i muzyką Chopina, warto więc wykorzystać ten fakt dla promocji naszych flagowych produktów. Chcielibyśmy, aby przynajmniej połowa rodzimej produkcji była eksportowana" - powiedział przewodniczący ZP PPS Andrzej Szumowski podczas spotkania z dziennikarzami.
Jak podkreślił, rynkowi mógłby zaszkodzić zapowiadany wzrost akcyzy, a także ograniczenia w handlu. W chwili obecnej Polska ma najwyższą akcyzę - jej stawka w półlitrowej butelce 40% alkoholu wynosi 11,41 zł; dla porównania w Niemczech - 10,89 zł, na Litwie - 10,8 zł, na Słowacji - 9,03 zł, w Białorusi - 8,25 zł, a na Ukrainie - 3,62 zł.
Akcyza to nie jedyne zagrożenie dla rynku napojów spirytusowych. "Jeśli zostanie wprowadzona ograniczona dostępność zakupu alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych, to jego sprzedaż przeniesie się do szarej sfery, na czym straci nie tylko branża, ale i budżet" - dodał Szumowski.
