Drony zaatakowały rosyjską rafinerię w Tuapse. Zakład stanął w ogniu

Drony zaatakowały rafinerię w Tuapse w Kraju Krasnodarskim w nocy z 13 na 14 marca. Według informacji z rosyjskich kanałów na Telegramie, mieszkańcy usłyszeli około 10 głośnych eksplozji około godziny 3:00 czasu lokalnego. Dopiero po tym ogłoszono alarm przeciwlotniczy, a w pobliżu zakładu wybuchł pożar.

Mieszkańcy zaczęli publikować w internecie zdjęcia i filmy z płonącej rafinerii. Kanał Mash na Telegramie poinformował, że eksplozje spowodowały pożar w rafinerii Tuapse. Rosyjskie źródła twierdzą, że ogień wybuchł z powodu spadających szczątków zestrzelonego drona.

Gubernator Kraju Krasnodarskiego, Weniamin Kondratiew, potwierdził atak na rafinerię i poinformował, że zapalił się jeden z magazynów paliwa. "Pożar obejmuje obszar ponad 1 tys. metrów kwadratowych" - dodał. Informacje te pochodzą z serwisu "Pravda".

Rafineria w Tuapse, należąca do koncernu Rosnieft, jest jedną z dziesięciu największych w Rosji i jedyną na wybrzeżu Morza Czarnego. Rocznie przerabia 12 mln ton ropy, a jej produkty są eksportowane przez morski terminal. Mimo szybkiej reakcji strażaków, sytuacja była poważna, choć nie odnotowano ofiar.

Atak na rafinerię w Tuapse to część szerszej ofensywy ukraińskich dronów, które w ostatnim czasie uderzyły w kilka rosyjskich obiektów. Rosyjska obrona przeciwlotnicza okazała się nieskuteczna, co podkreśla rosnące napięcia w regionie. Mimo zestrzelenia ośmiu dronów w okolicach Tuapse, atak wywołał niepokój wśród lokalnych władz i mieszkańców.

Sytuacja w regionie pozostaje napięta, a działania wojenne wciąż trwają, wpływając na stabilność energetyczną Rosji. Wydarzenia te pokazują, jak krucha jest obecna sytuacja geopolityczna i jak łatwo może wpłynąć na kluczowe sektory gospodarki.