Polski kapitał wchodzi do gry. Londyn jednym z trzech kluczowych kierunków inwestycji

Może nie robią tego w stylu Wilhelma Zdobywcy, który jedną bitwą podporządkował sobie cały kraj, ale sukcesywnie, krok po kroku, zdobywają coraz więcej przysłowiowego terenu.

Dane mówią same za siebie: to, co jeszcze dziesięć lat temu wydawało się odległym scenariuszem, dziś jest rzeczywistością. W ciągu ostatniej dekady wartość polskich inwestycji bezpośrednich w Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 146 proc., osiągając na koniec 2024 roku rekordowe 10,5 mld zł. Ten wzrost to jasny sygnał, że Polska awansowała do grona graczy, którzy realnie uczestniczą w gospodarce krajów rozwiniętych.

Zresztą to nie jest jedyny sygnał w tej materii. Ostatnio naszej gospodarce zdarzyło się zająć zaszczytne miejsce wśród 20 największych gospodarek globu. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego polski PKB ma w tym roku osiągnąć wartość 1,04 biliona dolarów. Taki wynik plasuje Polskę na 20. miejscu wśród największych gospodarek świata.

Wróćmy jednak do polskiej inwazji biznesowej na Wyspy. Zjednoczone Królestwo stało się trzecim najważniejszym rynkiem dla polskiego kapitału, zaraz po Luksemburgu i Czechach (swoją drogą – ciekawe zestawienie). Mówimy już nie tylko o handlu, ale o rzeczywistym zaangażowaniu. O inwestycjach, które tworzą miejsca pracy, wpływają na lokalne społeczności i gospodarki.

Między 2019 a 2025 rokiem polskie firmy zrealizowały na rynku brytyjskim 132 projekty inwestycyjne. To nie są tylko suche liczby. Za każdą inwestycją kryją się konkretne historie, decyzje, zespoły i efekty. Łącznie polski kapitał przyczynił się do powstania lub utrzymania ponad 9600 miejsc pracy. To liczba, która jasno pokazuje skalę obecności polskiego biznesu i jego znaczenie w brytyjskiej gospodarce.

Warto dodać, że Polska nie tylko wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – ona ten region wręcz reprezentuje. Aż połowa wszystkich inwestycji z CEE w Wielkiej Brytanii pochodziła w ostatnich latach właśnie z naszego kraju.

Ba! W latach 2020–2025 aż 68 proc. wszystkich nowo utworzonych miejsc pracy przez inwestorów z Europy Środkowo-Wschodniej w Wielkiej Brytanii było dziełem polskich firm.

Za dynamiczną ekspansją polskich firm nie stoją wyłącznie ich ambicje i determinacja. Równie ważne, jeśli nie kluczowe, jest skuteczne i przemyślane wsparcie instytucjonalne.

BGK to bank niestandardowy. Jego misją jest wspieranie trwałego rozwoju gospodarczego Polski. Finansowanie eksportu i ekspansji zagranicznej rodzimych firm to jeden z filarów tej misji.

W tej roli Bank Gospodarstwa Krajowego działa jak katalizator i gwarant bezpieczeństwa transakcji. Umożliwia finansowanie zagranicznych projektów polskich inwestorów, którzy będąc nowym podmiotem na rynku lokalnym niejednokrotnie borykają się z trudnościami w pozyskaniu kredytu na ten cel.

Co warte podkreślenia, BGK nie ogranicza się do klasycznych kredytów. Oferuje elastyczne finansowanie, które uwzględnia specyfikę inwestycji zagranicznych, na przykład akceptując jako zabezpieczenie aktywa spółki nabywanej lub tworzonej poza Polską. To rozwiązanie, które eliminuje jedną z głównych barier w globalnym rozwoju firm.

Dodatkowym atutem BGK jest jego akredytacja w brytyjskiej agencji kredytów eksportowych UKEF. Dzięki temu bank może korzystać z gwarancji pokrywającej nawet 80 procent wartości udzielanego kredytu. Warunkiem zaangażowania UKEF jest finansowanie inwestycji zwiększającej eksport dóbr i usług z Wielkiej Brytanii.

W praktyce oznacza to, że BGK może oferować polskim firmom znacznie korzystniejsze warunki finansowania niż te dostępne na rynku komercyjnym. Mają niższe oprocentowanie, dłuższy okres spłaty.

Taki model finansowania znacząco ułatwia realizację dużych, ambitnych projektów za granicą, które w innych okolicznościach mogłyby się okazać zbyt ryzykowne lub po prostu nieopłacalne.

Udział UKEF to także mocny sygnał dla zagranicznych partnerów i kontrahentów, swoiste potwierdzenie, że projekt ma solidne zaplecze i instytucjonalne wsparcie, co wzmacnia wiarygodność inwestora i ułatwia budowanie pozycji na nowym rynku.

Efekty tej współpracy widać w konkretnych historiach sukcesu, a te najlepiej pokazują, że polskie firmy nie tylko mają ambicje, ale też umiejętność ich realizacji.

Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów jest Grupa TFKable (Tele-Fonika Kable), która przy wsparciu finansowym m.in. BGK przejęła brytyjską spółkę JDR Cable Systems. Zyskała tym samym dostęp do zaawansowanych technologii i wejście na rynek morskiej energetyki wiatrowej.

To nie było jednorazowe zagranie. BGK uczestniczył także w finansowaniu budowy nowego, nowoczesnego zakładu JDR w Wielkiej Brytanii. Strategia "kup i buduj" pokazuje, że mówimy o długofalowym podejściu, nie o szybkim przejęciu, ale o realnym zaangażowaniu i rozwoju przejętych aktywów.

Innym przykładem jest Polcom, działający pod marką Molo Hotel Group. Firma wykorzystała polską technologię budownictwa modułowego do wejścia na rynek hotelarski w Wielkiej Brytanii.

Gotowe pokoje hotelowe są produkowane w Polsce, a następnie transportowane i składane na miejscu. To drastycznie skraca czas budowy. Kluczowe projekty – hotele w Edynburgu i przy lotnisku w Luton – powstały dzięki wsparciu inwestycyjnemu BGK. To pozwoliło Polcomowi wdrożyć innowację na dużą skalę.

Wreszcie Grupa Wielton. Dzięki konsorcjalnemu kredytowi z udziałem BGK przejęła Lawrence David Limited, czołowego producenta naczep w Wielkiej Brytanii. Efekt? Wzrost udziału w czwartym co do wielkości rynku w Europie i realne wzmocnienie pozycji polskiego giganta w branży transportowej.

Rosnąca obecność polskiego kapitału w Wielkiej Brytanii to coś więcej niż tylko dobre wyniki. To symbol głębokiej transformacji polskiej gospodarki. Przez lata nasza siła opierała się na eksporcie, nie zawsze zresztą eksporcie polskich produktów, lecz tylko produkowanych nad Wisłą (jednak struktura polskiego eksportu to opowieść na inną okazję) – dziś coraz częściej jesteśmy inwestorem, który buduje swoją obecność od środka.

Polskie firmy nie chcą być tylko dostawcami. Coraz częściej przejmują kontrolę nad kluczowymi aktywami, samodzielnie budując wartość i rozwijając marki na trudnych, konkurencyjnych rynkach.

W tym procesie instytucje takie jak BGK odgrywają fundamentalną rolę. Zapewniają kapitał, dzielą ryzyko, dają narzędzia, których rynek komercyjny nie oferuje. Dzięki temu polscy czempioni mogą działać na skalę globalną – i robią to skutecznie.

Sukces w Wielkiej Brytanii, dojrzałym, trudnym i konkurencyjnym rynku, jest jasnym sygnałem: Polska przestała być tylko regionalnym graczem. Weszliśmy do ligi światowej. I nie zamierzamy z niej wypadać.