Tym razem paraliż będzie totalny. W Belgii odbędzie się dziś strajk generalny przeciwko polityce oszczędnościowej rządu premiera Charlesa Michela. Staną m.in. wszystkie środki komunikacji miejskiej.
Przez ostatnie trzy tygodnie odbywały się już strajki regionalne w poszczególnych belgijskich prowincjach.
Tym razem strajkować będą związkowcy w całym kraju. Tramwaje i autobusy, metro oraz pociągi - także te międzynarodowe - nie będą jeździć.
Linie Thalys, które oferują połączenia m.in. do Paryża i Amsterdamu odwołały właściwie wszystkie swoje pociągi. Także Eurostar nie będzie zatrzymywał się w Brukseli. Już wczoraj wieczorem stanął ruch lotniczy gdyż zamknięto belgijską przestrzeń powietrzną.
Żadne samoloty nie wystartują dziś z belgijskich lotnisk ani na nich nie wylądują.
Związkowcy chcą w ten sposób pokazać swój sprzeciw wobec działań zapowiedzianych przez rząd mających na celu m.in. podwyższenie wieku emerytalnego. Nie podoba się im również to, że od przyszłego roku płace nie będą indeksowane, czyli nie będą dostosowywane do wskaźnika inflacji.
Oburzeni Belgowie zapowiadają, że jeśli władze nie wycofają się tych decyzji po nowym roku odbędą się kolejne manifestacje.
Czytaj więcej w Money.pl