Baltona, znana obecnie głównie pasażerom linii lotniczych, chce teraz karmić podróżnych na dworcach autobusowych i kolejowych. Jak poinformował prezes Piotr Kazimierski, grupa chce w najbliższych latach "dynamicznie" rozwijać sieć gastronomiczną.
- Baltona ma obecnie największy udział w przychodach ze sprzedaży handlowej na lotniskach, ale rozwija także segment działalności gastronomicznej, którego udział w sprzedaży całej grupy latach - powiedział cytowany w komunikacie Kazimierski.
Wskazał, że Baltona rozwija na dworcach kolejowych i autobusowych sieć gastronomiczną, ponieważ taka koncepcja prowadzenia biznesu jest grupie najbliższa z uwagi na doświadczenia z lotnisk i portów morskich. - Warto podkreślić, że rentowność w segmencie gastronomicznym jest na poziomie wyższym niż w sprzedaży detalicznej, dlatego rozwój tego segmentu będzie pozytywnie wpływał na wyniki Grupy Baltona - dodał prezes.
Głównym przedmiotem działalności grupy kapitałowej Baltona jest sprzedaż towarów w sklepach wolnocłowych oraz ogólnodostępnych. Dodatkowo Grupa zajmuje się zaopatrywaniem statków zawijających do polskich portów oraz wykonuje usługi marketingowe dla swoich dostawców. Grupa jest liderem rynku Duty Free w Polsce działając na 7. z 13. portów lotniczych oraz posiadając w nim około 40-proc. udział.
W PRL Baltona była oknem na świat - można było dzięki niej kupić za dewizy importowane towary. Na potrzeby Baltony drukowane były bony, których wartość wartość wyrażana była w dolarach. Otrzymywali je m.in. marynarze w ramach tzw. dodatku dewizowego przysługującego podczas podróży zagranicznych. Przedsiębiorstwo zaopatrywało też statki, samoloty, placówki dyplomatyczne, lotniska.W 1989 r. sieć sklepów Baltony liczyła ok. 260 placówek w całym kraju.
