Belgowie piją coraz mniej piwa. W kraju, który znany jest z wielu rodzajów tego trunku, konsumpcja coraz bardziej spada. Smakoszy belgijskiego piwa przybywa jednak za granicą.
Belgowie nie piją już tyle piwa co kiedyś. W ciągu ostatnich dziewiętnastu lat sprzedaż piwa w ich kraju spadła o 23 procent. Eksperci tłumaczą to albo kryzysem gospodarczym, albo coraz większą popularnością diet odchudzających.
Wyjątkiem był tylko ubiegły rok, gdy fani piłki nożnej, nie zważając na pieniądze, ani zdrowy tryb życia, chętnie oglądali mecze swojej reprezentacji na mistrzostwach świata w Brazylii właśnie przy kuflu piwa. W tym roku jednak coraz rzadziej po niego sięgają.
Pocieszeniem dla belgijskich producentów jest utrzymujący się wzrost eksportu tego napoju, zwłaszcza poza Unię Europejską. Chiny, wyprzedziwszy Japonię, są obecnie największym importerem belgijskich trunków.
Czytaj więcej w Money.pl