Nadchodzi "Wielka Ofensywa Inwestycji Kolejowych". Do zgarnięcia jest w sumie 67 mld zł w ciągu 9 lat. - Czekaliśmy na te przetargi, będziemy startować w postępowaniach właściwie na wszystkie większe zadania - zapowiada Jarosław Tomaszewski, prezes spółki Trakcja PRKiI.
Na początku września PKP PLK ogłosiły rozpoczęcie tzw. Wielkiej Ofensywy Inwestycji Kolejowych, w ramach której do końca bieżącego roku miały ogłosić przetargi na 11 mld zł, a do 2023 efektywnie wydać 67 mld zł na polskie tory.
Inwestycje na kolei. Wiceprezes PKP PLK dla money.pl: Dużo się nauczyliśmy
W okresie WOIK Trakcja PRKiI, jedna z największych spółek działających w sektorze budownictwa infrastrukturalnego, chce co najmniej utrzymać 20-proc. udział w krajowym rynku budownictwa kolejowego. Spółka spodziewa się, że roczne przychody z prac na kolei w Polsce mogą w ciągu najbliższych lat przekraczać poziom 1 mld zł.
- Czekaliśmy na te przetargi, będziemy startować w postępowaniach właściwie na wszystkie większe zadania - zapowiedział prezes Tomaszewski. - Spółka ma potencjał, by przekraczać 1 mld zł przychodów rocznie na tym rynku, ale rozkład w czasie tych 7-8 lat także będzie zależał od tempa ogłaszania przetargów - dodaje.
W ubiegłym roku całkowite przychody Trakcji wyniosły 1,6 mld zł, co było najlepszym wynikiem od 2011 roku.
Roczne przychody Trakcji (w tys. zł)
Prezes podkreślił, że spółka czuje się przygotowana do "ofensywy" pod względem kadrowym, sprzętowym, potencjału finansowego i gwarancyjnego, a także projektowego i nie obawia się nawarstwienia prac w krótkim czasie.
Trakcja działa nie tylko w Polsce. W kwestii rozwoju zagranicznego spółka rozważa Estonię, Szwecję i ewentualnie Danię. - Do tej pory najwięcej działamy na Litwie, skąd pochodzi ok. 1/3 naszych przychodów. Ale patrzymy na Estonię, Szwecję, gdzie mamy spółkę. Szczególnie Szwecja wygląda przejrzyście i stabilnie, jeśli chodzi o zamierzenia realizacji projektów. Być może jeszcze Dania, gdzie jest ciekawy projekt na jednej z wysp - powiedział szef Trakcji PRKiI.