Wybory prezydenckie w Chorwacji. O wygranej zadecydują pojedyncze głosy?

To szóste w niepodległej Chorwacji wybory prezydenckie. W drugiej turze startują dotychczasowy prezydent, socjaldemokrata Ivo Josipović i kandydatka centroprawicy Kolinda Grabar-Kitarović. W pierwszej turze różnica głosów między kandydatami wynosiła niecałe 1,5 procent.

Zdaniem Chorwata mieszkającego w Polsce, Aleksandra Arabadźicia, to wyjątkowa sytuacja w historii Chorwacji, żeby w drugiej turze szanse były wyrównane.

- _ To jest kwestia tego, że może być różnica około tysiąca głosów. Tak wynika z sondaży, jak i z rozmów z Chorwatami i z całej obecnej sytuacji politycznej. W wypadku każdego kandydata jest to głosowanie elektoratu negatywnego _ - mówi Arabadźić.

Decydujące znaczenie będą miały głosy elektoratu Ivana Sinćicia. W pierwszej turze poparło go nieco ponad 16 procent wyborców. To najmłodszy kandydat w wyborach prezydenckich, 24-letni student. Popiera wystąpienie Chorwacji z UE i NATO. Jest liderem _ Żywego muru _ - ruchu oburzonych, wykluczonych i poszkodowanych w wyniku złej sytuacji gospodarczej kraju.

Zdaniem historyka Wojciecha Stanisławskiego, Sinćić to czarny koń tych wyborów.

- _ Żywy mur jest mocno antyestablishmentowy, jak wszelkie tego typu ruchy na początku. Podkreślę, że chce on całkowitej zmiany i twierdzi, że wszystkie dotychczasowe elity są skompromitowane. Tak naprawdę ciekawe więc, gdzie padną głosy trochę rozczarowanych dwudziestokilkulatków _- zauważa Stanisławski.

Jak mówi historyk, Ivo Josipović może się okazać bardziej atrakcyjny dla zwolenników _ Żywego muru _, bo odwołuje się do kanonu starych socjaldemokratycznych wartości. Natomiast Kolinda Grabar-Kitarović będzie atrakcyjna dla elektoratu Sinćicia dlatego, że postuluje niezależność monetarną Chorwacji. Sam Sinćić nie udzielił w drugiej turze poparcia żadnemu kandydatowi.

Zdaniem Marty Szpali z Ośrodka Studiów Wschodnich, wybory prezydenckie to tylko wstęp do wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć w Chorwacji pod koniec roku.

- _ To nie jest kampania do urzędu prezydenta, bo hasła i tematy w niej poruszane tak naprawdę wychodzą daleko poza kompetencje prezydenta, który głównie pełni w Chorwacji funkcję reprezentacyjną. To są hasła, które mają przygotować społeczeństwo do drugiej rundy, czyli gry o to, kto będzie rządził Chorwacją _ - podkreśla Szpala.