Mieszany raport NFP zasiał ziarno niepewności wśród inwestorów, jednak reszta danych (w tym przede wszystkim silny odczyt ISM) wsparły USD i przełożyły się na kolejną wzrostową sesję na Wall Street. Na początku tygodnia nie obserwujemy większej zmienności i główne pary walutowe poruszają się przy poziomach dobrze znanych z piątkowej sesji.
Dzisiejsza sesja będzie przebiegała przy relatywnie pustym kalendarzu makroekonomicznym. Brak istotniejszych bodźców do większego ruchu może przemawiać za obroną wsparć przez EURUSD i GBPUSD. Kurs głównej pary walutowej zatrzymał się w okolicy okrągłego poziomu 1.16, natomiast Kabel po raz kolejny zawraca z rejonu 1.3030. O braku chęci rynku do wyprowadzenia większego ruchu świadczy poranne zachowanie USDJPY. Podczas sesji azjatyckiej poznaliśmy protokół z ostatniego posiedzenia Banku Japonii oraz wypowiadał się szef tej instytucji Haruhiko Kuroda. Retoryka i poglądy Banku pozostają zasadniczo niezmienione, co przemawia za utrzymaniem ultra-luźnej polityki monetarnej (na rynku pojawiały się wątpliwości co do zmian tempa skupu ETF'ów, jednak zostały one przez Kurodę rozwiane), co w średnim terminie powinno uderzać w japońską walutę. To wraz z pozytywnym sentymentem do USD przełożyło się na wybicie przez USDJPY podwójnego szczytu z maja i lipca bieżącego roku i dynamiczną wędrówkę w kierunku 114.70 jenów za
dolara. Po osiągnięciu tego poziomu rynek jednak zawrócił i obecnie porusza się około 50 pipsów niżej. Dalszy rozwój sytuacji będzie zależał w dużej mierze od rynkowego sentymentu. Tu widać na horyzoncie dwa główne ryzyka. Pierwsze, to właśnie rozpoczęta podróż Donalda Trumpa do Azji, podczas której na pewno nie zabraknie tematów związanych z Koreą Północną. Drugim jest fakt, że pod nieobecność prezydenta, w Izbie Reprezentantów i Senacie będzie procedowana reforma podatkowa. W tym przypadku, ciężko jednoznacznie prognozować wpływ na rynek. Ambitny kształt zapowiadanych reform rodzi zagrożenie sprzeciwu nawet ze strony niektórych przedstawicieli Partii Republikańskiej. Z drugiej jednak strony, administracja Donalda Trumpa i cały obóz Republikanów potrzebują sukcesu. Według sondażu Washington Post - ABC News poparcie dla Trumpa spadło do 37%, a 51% respondentów zagłosowałoby na Demokratów, gdyby wybory odbyły się dzisiaj. To może skłaniać do większej determinacji w szukaniu płaszczyzny porozumienia, a
koncyliacyjna postawa będzie pretekstem do większej aktywności kupujących na USDJPY i Wall Street.
Polityka zaczyna też odgrywać sporą rolę na rynku ropy naftowej. W weekend w Arabii Saudyjskiej, nowo powstała Komisja Antykorupcyjna, zdecydowała się na serię aresztowań. Działania objęły nawet prominentnego miliardera Alwaleeda bin Talala czy szefa Obrony Narodowej Miteba bin Abdullaha. Te działania są odczytywane jako koncentracja władzy przez Muhammada bin Salmana, który w ostatnim czasie został mianowany na następcę tronu. Jest on autorem radykalnych planów zmian w saudyjskiej gospodarce. Jednym z najbliższych projektów będzie zapowiadana na przyszły rok oferta publiczna akcji Saudi Aramco, która jest najwyżej wycenianą firmą świata. Kapitalizacji spółki mogą oczywiście pomóc wyższe ceny ropy naftowej, co między innymi wspierało w ostatnim czasie retorykę aprobaty wobec przedłużenia przez OPEC ograniczenia produkcji. Rynek jednak ma za sobą długą drogę, gdyż od początku października ceny WTI wzrosły o przeszło 10%, w związku z czym reakcja na opisywane wydarzenia jest dość ograniczona. Kontrakt na WTI
na chwilę zameldował się powyżej 56$ za baryłkę, lecz kupujący nie dali rady utrzymać tego poziomu. Mimo to, optymistyczne projekcje dotyczące światowego popytu, kurczące się zapasy w USA i oczekiwanie na kolejny szczyt OPEC, w dalszym ciągu powinny wspierać ceny czarnego złota i stanowić ochronę przed większą korektą.
