Impet odbicia dolara widoczny w piątek po odczycie danych Departamentu Pracy, a także jeszcze dzisiaj rano, zaczyna gasnąć. Nie zmieniły tego nawet wypowiedzi Erica Rosengrena z bostońskiego oddziału FED, który stwierdził, że do podwyżek stóp procentowych może teraz dochodzić częściej, niż wcześniej, a 3 ruchy w tym roku byłyby uzasadnione, jeżeli dynamika wzrostu PKB byłaby wyższa od potencjału. Niemniej Rosengren w tym roku nie ma już prawa głosu w FOMC.
Na wykresie koszyka dolara BOSSA USD zaczyna rysować się czarna dzienna świeca. Niemniej do piątku nie ma istotnych publikacji makro i krótkoterminowe wahania dolara mogą zależeć od mniej przewidywalnych czynników, jak chociażby informacje z przesłuchań nominatów do czołowych stanowisk w administracji Trumpa przez Kongres. Mogą one rzucić nieco więcej światła na ewentualny kształt przyszłej polityki gospodarczej i zagranicznej. Naszym zdaniem balon oczekiwań związany z działaniami Trumpa może być nadmiernie napompowany...
W nocy poznamy szereg danych z Chin – o godz. 2:30 dane nt. inflacji CPI i PPI, a później dane nt. dynamiki nowych kredytów. Te, które zostały opublikowane dzisiaj wskazały na dalszy spadek rezerw walutowych – w grudniu o 41 mld USD do 3,011 mld USD, co podtrzymało obawy związane z odpływem kapitałów z Chin. Niemniej naszym zdaniem – co już podkreślaliśmy we wcześniejszych wpisach – ryzyko wyraźniejszego osłabienia juana w najbliższych tygodniach jest minimalne. Władze nie chcą dać pretekstów nowej administracji USA do ewentualnych działań wymierzonych w chińskie interesy handlowe.
Oczekiwania, co do inflacji CPI, którą poznamy jutro są w zasadzie takie same jak w listopadzie – wskaźnik miał utrzymać się na poziomie 2,3 proc. r/r. Warto będzie jednak zerkać na PPI, gdzie ceny mogły przyspieszyć do 4,5 proc. r/r z 3,3 proc. r/r. Wyższy odczyt CPI jeszcze bardziej zmniejszy prawdopodobieństwo ewentualnych działań stymulacyjnych ze strony banku centralnego, chociaż obecnie i tak jedyną alternatywą byłaby obniżka rezerw obowiązkowych dla banków, do czego jednak władze zbytnio się nie kwapią (zbyt dużo jest już złych kredytów).
Walutą wrażliwą na informacje z Chin jest australijski dolar, który ostatnio radzi sobie dość dobrze. Dowodem na to może być zachowanie się AUD/USD, który wybija się górą z kanału spadkowego. To może dać pretekst do ruchu w stronę 0,7440 (zielona linia na wykresie oparta o dołki z lipca i września ub.r.).