Około godziny 15:00 na eurodolarze mamy poziomy rzędu 1,2490 - 1,25. Główna para jest więc niżej niż wczesnym rankiem (gdy notowano nawet 1,2565), a na ten stan rzeczy kluczowy wpływ miały dość słabe odczyty europejskie.
Sprzedaż detaliczna w Strefie Euro spadła we wrześniu o 1,3 proc. m/m, przy czym zakładano obniżkę tylko o 0,8 proc. W ujęciu rocznym nastąpił wzrost o 0,6 proc. (w sierpniu o 1,9 proc.).
Odczyty PMI dla usług w Niemczech i Strefie Euro okazały się słabe, choć nie bardzo słabe. W pierwszym przypadku nastąpił spadek z 55,7 pkt do 54,4 pkt (spodziewano się 54,8 pkt), w drugim nastąpiła redukcja z 52,4 pkt do 52,3 pkt (prognozowano utrzymanie się wcześniejszego poziomu).
Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że wciąż więcej argumentów przemawia za silnym dolarem. Owszem, przez rynek przeszła plotka o sporach w EBC, przez które miałaby się zmniejszyć szansa na europejską wersję QE, przez co euro przejściowo zyskało, ale rynek zdusił już ten pęd. W długim terminie dolar raczej będzie silny.
Na razie realny scenariusz to spadki eurodolara po jutrzejszym posiedzeniu EBC. Jeśli jednak przed konferencją Draghiego rynek ustawi eurodolara wysoko, co niekiedy się dzieje w takich sytuacjach, to finalnie jutro wieczorem będziemy na poziomach takich jak obecnie.
RPP zaskoczyła
Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła tym, że nie obniżyła stopy procentowej dla PLN. Innymi słowy, pozostała ona na poziomie 2 proc., nie zeszła do 1,75 proc. Złoty w związku z tym umocnił się - raczej przejściowo. O ile na USD/PLN notowano chwilami poziomy równe niemal 3,40 (ok. 13:00), o tyle ok. 15:00 mamy już 3,3790, a chwilami jeszcze niższe kursy. To jednak i tak poziomy wyższe niż poranne.
Ogólna perspektywa jest nadal na złotego raczej słabego w relacji do dolara. Mocniejszych impulsów do zmiany sytuacji potrzeba byłoby na EUR/PLN, gdzie mamy teraz 4,2215. Dzienne maksima sięgały nawet 4,2375, po decyzji RPP złoty się umocnił - ale wszystko to i tak wahania w dobrze znanym obszarze.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy