Dolar zyskuje na szerokim rynku, wyjątkiem są jego relacje z walutami surowcowymi (CAD, MXN, NZD, AUD), co akurat można wytłumaczyć odbiciem na rynku surowców, a także zapowiedziami reform przez chińskich decydentów.
Dane, jakie napłynęły dzisiaj z USA były niezłe. Indeks cen nieruchomości S&P/Case-Shiller wzrósł w październiku o 5,5 proc. r/r (dla 20 metropolii), a sporządzany przez Conference Board indeks zaufania konsumentów odbił do 96,5 pkt., przy oczekiwanych 93,8 pkt.
W tym tygodniu uwagę zwrócą jeszcze publikowane w Sylwestra dane indeksu Chicago PMI, ale kluczowe publikacje pojawią się dopiero w pierwszych dniach stycznia. Niewykluczone, że grudniowe dane nie będą złe, gdyż mamy ciepłą zimę. To zaczyna się jednak zmieniać, co dostrzegli już inwestorzy na rynku gazu (instrument NATGAS notowany na platformie BOSSAFX idzie silnie w górę).
Pytanie, zatem jak długo potrwa ochłodzenie i czy odbije się w danych za styczeń na tyle, aby móc zaważyć na oczekiwaniach związanych z marcową podwyżką stóp procentowych przez FED (na obecną chwilę kontrakty na CME szacują prawdopodobieństwo takiego ruchu na 62 proc.).
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać odbicie od linii trendu wzrostowego puszczonej od dołka z połowy października. W krótkim okresie rynek natrafił na lokalny opór 83,16-83,23 pkt., który stanowi m.in. linia oparta o dołek z 12 listopada b.r.
W przypadku EUR/USD uwagę zwraca przede wszystkim odbicie od okolic 1,0980-1,0990. Spadki zostały powstrzymane przez lokalną strefę wsparcia 1,0900-1,0930. Jeżeli jednak nie uda się powrócić w okolice dzisiejszych maksimów, to będzie znak, że na EUR/USD rozpoczęła się nowa fala spadkowa, której minimalny zasięg można określić na 1,0795 (to grudniowe minima).